Waspex

[WeiserPL]

Siemano! Fotki fotkami, ale czas wreszcie na coś porządniejszego, czyli relację na ten upalny dzień:

Kałuszyn-Łowicz-Mittenwalde-Zgorzelec-Kałuszyn

Środa-Czwartek

Środa:

W poniedziałek w Mszczonowie na Biedronce zrzuciłem towar z Unilevera z Rumunii i poleciałem na bazę odpoczywać. We wtorek kierowca Wiesław zjechał z Rosji, a ja stwierdziłem, że przed zakazem czwartkowym wypadałoby jakieś bliskie Niemcy zrobić, bo potem dopiero wyjazd po weekendzie. Na ten kierunek na plandekę nic ciekawego nie było, a szofer już nie miał czasu pracy, więc stwierdziłem, że przejadę się pierwszy raz w trasę czerwonym Volvo z chłodnią. Załadunek miałem w Łowiczu w firmie Agros Nova (inaczej znane wszystkim dżemy i przetwory Łowicz/obecnie w koncernie Maspexu). Z tym pod Berlin, a dokładnie do Mittenwalde, więc traska w sam raz, żeby uciec przed zakazem, a jakiś fracht zrobić. Z rana zapakowałem zakupy i ograniczoną liczbę rzeczy prywatnych, bo to tylko dwudniowa trasa. O godz. 7 ruszyłem z bazy. Wiem, że się powtarzam, ale standardowo wytoczyłem się na dwójkę, obwodnicą Mińska i DK50 w kierunku na Wiskitek. Słońce świeci, muzyka gra i tak można jeździć. Jedynie przykorkowało się przy budowie obwodnicy Góry Kalwarii, a tak to w miarę luźno. Tak dojechałem do A2, którą nie jechałem długo, bo na Węźle Skierniewice zjechałem na DK70 w kierunku Łowicza. Bezproblemowo znalazłem firmę, już chyba kiedyś się tam ładowałem. Awizacje miałem na 10. Jedna rampa na szczęście się uchowała, bo reszta zajęta i wzięli mnie z marszu. 25 minut i 12 ton dżemów załadowane. Papiery dostałem od razu i lecim łatwą trasą pod Berlin. Najpierw jechałem sobie DK14 na Stryków. Stwierdziłem, że nie ma sensu wracać na A2 a tutaj nie za duży ruch to lepiej się jedzie na odcięciu jak na tej zawalonej autostradzie. Na nią wskoczyłem właśnie w Strykowie. Tu już ruch mały i jechało się spokojnie. Za Koninem jedynie szybka 45'tka i ogniujemy dalej, bo dzisiaj jeszcze trzeba zrzucić. Jedynie godziny szczytu mnie trafiły w Poznaniu i trochę na zwężce się przykorkowało, ale potem cały czas odcięcie na Świecko płatną a co Termin fix to można sobie pozwolić na luksusy. Minąłem granicę i dojechałem A12 do Ringu, skąd zjechałem na A13 oraz na drugim węźle zjazd do Mittenwalde. Chwilę po 17 dojechałem pod magazyn sieci sklepów Edeka. Poszedłem do portierni, wszystko się zgadza, ale na razie czekać na wolną rampę. Przede mną stał też ziomek Mercedesem MP4 chłodnią z firmy Trans Petro Color. Pogadaliśmy trochę, on wkurzony, bo już od 15 stoi, a ma już nagrany ładunek z Storkowa do Polski, ale musi zdążyć przed zakazem tam się stawić. On z kolei przywiózł tu truskawki z Portugalii. Na szczęście o 18:10 wzięli jego, a o 18:30 mnie. Ciach ciach pół godzinki i wyjechałem z powrotem na A13. Teraz uciec przed zakazem, a jutro załadunek w Citronexie w Zgorzelcu do centrum dystrybucji Lidla już w Kałuszynie. Jeszcze na parkingu szybka 45'tka, aby iść na dychę. Potem leciałem A13 i dalej A15 na granicę w Olszynie. Widać było, że Polacy wracają do domu. Patatajka się zaczęła, ale mi czasu starczyło na Orlena w Królowie. Trochę zapchany był, ale jakoś znalazłem wolnej miejsce obok Białorusina ze Scanii. Pauza do godziny siódmej.

Czwartek:

Wyszło mi w sumie nietypowo, bo ani to 9h ani 11h pauzy, tylko w sumie koło 10. Przez to tak zrobiłem, bo o 8:30 miałem załadunek w tym Zgorzelcu, a zawsze dłużej spanie niż stanie niepotrzebne pod firmą. Także wyjechałem sobie na A18. Ruch znikomy przez ten zakaz u Niemca. Jedynie jakaś chłodnia z przeciwka mnie mijała. 85 i lewym pasem, bo mniej buja, ale i tak ta patatajka to syf jak skur...Na szczęście w Iłowej już zjeżdzałem na DW296. Trochę wąska ta wojewódzka, ale przynajmniej równa i w sumie mało aut leciało. Dojechałem do DK94 i nią już prosto pod magazyn Citronexu. Wzięli mnie po kilkunastu minutach pod rampę między ich Scanie, ale trochę im się schodziło i wyszła godzina załadunku. Ładowałem 20 ton bananów, które przyjechały, a w sumie przypłynęły z Ekwadoru. Dobra, nie ma co smęcić, lecim na bazę, bo ledwo ledwo, ale na 9h jazdy muszę się wyrobić. Najpierw A4 do Wrocławia. Wreszcie można normalnie przejechać ten najgorszy odcinek od Legnicy. Później bokiem Wrocek A8, która zmieniła się w S8 na Łódź. Na MOP-ie Ochędzyn pauza 45 minut akurat na zrobienie obiadu. Później do A1 w Tuszynie, DK91 i w Piotrkowie byłem z powrotem na S8. Standardowo do Mszczonowa i DK50 do Mińska. Zajechałem na Kałuszyn na centrum Lidla. Ze względu, że nowe to chyba jeszcze nie przesiąkli zasadami centr sklepów i wzięli mnie od razu bez czekania Miły akcent, ponieważ zrzucał mnie Polak, a nie ukrainiec Tak pozytywnie podjechałem na bazę i zakończyłem dzień.

Myślę, że każdy tutaj znajdzie coś dla siebie-i fotek sporo do pooglądania, i lektura jest Do następnego, 3majta się!