Kolejny raport sytuacyjny. Zadziwiająco wręcz bezproblemowo i ładnie jakościowo udało się wydrukować nadkola, jednakże ich spasowanie to już osobny rozdział. Palce pocięte od rzeźbienia nożykiem, poklejone od SuperGlue, ale summa summarum zderzak udało się ożenić z nadkolami i wszystko wygląda nawet spójnie.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Elementy świeżo posklejane, dziś już tego nie ruszam w obawie że niedoschnięty klej puści, na pewno uroniłbym łezkę. Już się boję co będzie przy pasowaniu kabiny. Czas teraz na szpachlowanie defektów na całości, łączeniu, a następnie szlifowanie na gotowo, łącznie z poprawkami szlifów na zderzaku. Później całość w podkład, jeśli nie wyjdą niezauważone grubsze niedociągnięcia - element będzie już ostatecznie gotowy żeby nanieść docelowy lakier.
Ja tymczasem zaczynam walczyć z przygotowaniem do druku modelu kabiny. Nie wiem jeszcze jak to rozwiązać, w ilu częściach ją drukować, jak je podzielić. Jeśli bym chciał drukować całą kabinę bez tylnej ściany, to ze względu na podpory utrzymujące dach przed "popłynięciem" w czasie druku, zajęłoby to przeszło 14 godzin. Nie ukrywam, że szkoda mi i czasu i filamentu nie mając pewności, że wszystko wyjdzie. Co za tym idzie, kabina prawdopodobnie zostanie pocięta na 5 części.
Paka.