Kołodziej Trans

[Hiszpann]

11.02.2019

Dzisiejszego dnia musiałem wstać bardzo wcześnie, budzik zadzwonił o 4.50 gdy tylko się obudziłem ubrałem się zrobiłem kawę w termos i ruszyłem do swojej Scanii. O godzinie 5.20 byłem już na miejscu mieszkam blisko miejsce gdzie parkuję więc nie zajmuje mi to dużo czasu, odpaliłem aniołka aby nabił powietrze, ja w tym czasie schowałem resztę rzeczy do schowków. Gdy wszystko zostało zrobione podjechałem pod dystrybutor aby zatankować kotły. Tankowanie trwało około godziny, po wlaniu paliwa pod sam korek dostałem SMS z miejscem załadunku, było to centrum dystrybucyjne Lidla, byłem już tam kilka razy więc nie potrzebowałem GPS'a. Stróż na tej firmie znał już mnie więc bez żadnego problemu dostałem rampę i prośbę od niego abym kupił mu whisky z Hiszpanii, powiedziałem mu, że nie ma problemu i gdy tylko będę miał możliwość to mu je zakupie i dostarczę a formalności zostawimy na później. Załadunek trwał około 1.30 założyłem plomby odebrałem CMR więc w drogę Do granicy Polsko-Niemieckiej byłą świetna pogoda, ale gdy przekroczyłem granicę drastycznie zmieniała się na gorsze lecz były przebłyski niebieskiego nieba . Wieczorem wszystkie parkingi były zawalone nie miałem innego wyboru jak wspomóc się Heńkiem. Dojechałem na stację Rasthof Bergstraße, na wysokości Munchen na szczęście los był łaskawy i miałem tyle miejsca, że mogłem wybierać gdzie stanąć. Pauzuję się tu do 3 rano i rura dalej.