"Szybki /szczał/ na Świnoujście"
Przyszedł ten dzień.. Pierwsze zlecenie w mieście w którym mamy bazę, reakcja? Nadzwyczaj pozytywna
. Zlecenie wyglądało następująco i wpłynęło dość nagle:
Wiedziałem tyle: Załadować jakieś formy do okien. Wyjazd z bazy i przejazd jakieś 500 metrów na załadunek. Nie zrobiłem zdjęcia w trakcie załadunku.. Ah i tak dodam od siebie, nie będę zapisywać już kiedy moja kobita zasiadła za stery, a kiedy ja, jeździmy w podwójnej, niech żyje 30 godzin doby!
7:00 pakujemy się do bryki!
Po załadunku, krótka pauza, dopięcie wszystkiego, wypisanie dokumentów i oczywiście ukochana szykuje się do jazdy, ja odpoczywam.
Po drodze zatrzymaliśmy się u znajomego, ale oczywiście ja zapomniałem zrobić zdjęcia
I dotarli my do celu, jak to mówią na moim ukochanym Podlasiu.
23:10 jesteśmy w Świnoujściu, czekamy na prom!
Na samym rozładunku zakazali robić zdjęć i kazali "odjechać", o tyle dobrze że firma pracuje na 3 zmiany, to praktycznie od razu nas rozładowali.
Cóż, stwierdziłem że znajdę jakiś fajny parking i pójdę coś zjeść, oto i tak padło na Maczka
KUNIC, SZEROKOŚCI SZOFIERY!