KARES

[konradeev]

2020.11.17

Karczew -----> Wólka Poduchowna

Siemka! Dzisiaj spodziewajcie się relacji dłuższej niż zawsze, ponieważ pojechałem na 2 kursy. Pierwszy kurs był za Białystok, a drugi za Międzyrzec Podlaski. Pierwszy kurs był zaplanowany na 7 rano, a następny na 15. Do Białegostoku dojechałem na 10 mniej więcej na załadunku obyło się bez jakiś większych problemów, oprócz już chyba standardu w tej robocie, że zabrakło czasu... To wiadomo magiczna sztuczka i jazda. Po S8 jechało się dosyć nudno i monotonnie szczególnie, że nie ma tam nic ciekawego, jak wleciałem już na DK50 minąłem bardzo fajny zestaw z może znanej niektórym firmy Martin Pakos. Przyjechałem do Karczewa nie było dużo aut przede mną, więc rozładunek poszedł sprawnie, wiadomo jakie teraz czasy to mierzenie temp. itp. To tak rozładowałem pierwszy kurs, było już po 15 więc robiło się ciemno, przyjechać miałem do Zaścianek na 19, i z jednej strony dobrze bo mam teraz czasu, żeby się położyć lecz kij ma dwa końce i pewnie wrócę o 21... ale mówi się trudno.

Karczew----->Zaścianki

Do Zaścianek dojechałem na 18.30, a zacząłem ładować o 19.20 jakoś. Jeszcze pod koniec się okazało, że zabrakło paliwa w wózku i oczywiście zamieszanie, dzwonienie i pretensja do każdego. Z fermy udało mi się wyjechać o 20.20 i w tym momencie uświadomiłem sobie, że o 21 to na pewno nie wrócę. Podczas jazdy już na rozładunek szef zadzwonił, że będę jechał o 8 następnego dnia.... ehh zajebiście. Szedłem ile fabryka dała po to żeby dojechać w miarę wcześniej na rozładunek, i w tym momencie się ogarnąłem, że jadę 105tką więc zastosowałem tzw. ,,turbo kluczyk" . Dobra jesteśmy w Karczewie pod halą o 21.50.... rozładowali mnie i była już 23. W domu byłem dopiero o północy.

Trochę się zebrało, ale mam nadzieję, że się spodoba!