MITRANS - Sokołów Podlaski

[Maciejos]

Witajcie!

Kod:

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Proszę, zarejestruj się TUTAJ, żeby zobaczyć ukrytą treść .

Dziękuje za komentarza. Odpowiadając na komentarz Tomka, relacji ze wschodu będzie więcej, ale będę starał się je dawkować, aby zaraz temat szybko się nie przejadł . Przechodząc do relacji, pora wrócić do domu. Po rozładunku miałem jeszcze trochę czasu, aby dolecieć do Saratowa, gdzie miałem mieć wieczorem załadunek. Udało się zawitać jeszcze półtorej godziny przed zamknięciem zakładu, ale i tak tyle co zagrużą dziś, a odprawa już jutro. 22 tony ziarna lnu załadowali, więc pora na pauzę i czekamy do następnego dnia.
Myślałem, że z rana zaczną odprawiać, ale zapomniałem, że to wschód i tutaj każdy ma czas. Finalnie w Saratowie spędziłem półtora dnia, zanim zdążyli odprawić i ogarnąć temat dokumentów. Wszystko załatwione, więc można ruszać. Do przebycia prawie 3 tysiące kilometrów, bo dostawa jest aż do Dziwnówka, w woj. zachodniopomorskim. Ogień na tłoki i lecim. Nie ma co się oszukiwać, warunki tutaj znacząco odbiegają od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni, ale na pewno jest bezpieczniej i spokojniej. Po drodze wyprzedzam co chwilę auta pamiętajcie jeszcze Związek Radziecki, ale zdarzają się także przedstawiciele europejskiej siódemki. Kilometry lecą, krajobrazy jakieś też są, więc jakoś się jedzie. Finalnie pierwszy dzień walki zakończony za Kurskiem.
Kolejne dni jazdy nie różniły się znacząco, od tego poprzedniego, z wyjątkiem przekraczania granic RUS-BY i BY-PL. Po doczłapaniu się do polskiej granicy, czekało mnie kontrola fitosanitarna, sprawdzanie towaru itd., więc trochę czasu się na tym zeszło. A z nim musiałem trochę powalczyć, ponieważ ten mi się kończył, żeby obrócić jeszcze po rozładunku z jakimś przerzutem na bazę. Pomysł szybki i najlepszy, czyli pauza w Iganiach i oczekiwanie na Krzyśka, z którym stworzylibyśmy szybką podwójną. I tak też się stało, po pauzie zalogowaliśmy obaj karty i szybka podwójna wyruszyła na zrzutkę. Po 9 rano dojechaliśmy na miejsce rozładunku, od razu kazali podstawić się obok magazynu i oczekiwać, aż podjedzie wózkowy, żeby można było zrzucić towar. Naczepa pusta, pozostało pozamiatać i czekać na dalsze dyspozycję, coby wrócić z tych okolic do Sokołowa.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Pozdrawiam!