Szlakami Po Europie i Nie Tylko.

[Dafik97]

Po rozładowaniu, napisałem do spedytora, że jak coś to ja już jestem rozładowany. Po paru minutach, nawet kawy nie zdążyłem zrobić, spedytor do mnie dzwoni i mówi: Ty słuchaj masz zlecenie do Milano a ładunek to będzie prefabrykaty podłogowe, szczegółów dowiesz się na miejscu. Ja mówię dobrze, nie ma sprawy tylko kawę wypiję i podstawiam się do załadunku i ruszamy do "Makaroniarzy". Do załadunku podstawiliśmy się oczywiście około 18:23. Trochę sobie poczekaliśmy, ale wiadomo zaraz tak hop siup nie będzie na załadunkach jakby sobie człowiek zamarzył. Wyruszyliśmy jeszcze jak było widno, słoneczko ładnie świeciło nam. Na tej trasie nic specjalnego się nie działo, już miałem dość tych gorących sytuacji na drogach. Wszystko ładnie pięknie szło, dopóki nie zaczęły się góreczki na końcu Szwajcarii a początki Włoch. Pod górkę Anką jechaliśmy 30-40km/h, gdzie na plecach miała 25 ton, trochę miała wysiłku, ale jakoś pomału i bezpiecznie dojechaliśmy do celu. Jeszcze mam do wykonania jedno zlecenie i tydzień czasu w domu, a potem znowu "heja" w świat. Coś czuję, że tą Scanię oddam na przegląd do serwisu, jeśli oczywiście się szef zgodzi jak nie to będą awaryjne na środku drogi i holownik na koszt firmy. Możliwe, że wsiądę po tygodniu czasu byczenia się w domu na Volvo FH 16 Low Deck + Naczepa Kógel Maxx





















Najprawdopodobniej ruszę tym Volvem.



Zapraszam do komentowania oraz oceniania.

Powodzenia na szlaku, może kiedyś się spotkamy.

[Michal_Z_gno]

Muzyka fajnie pasuję do fotek

[bumbumek]

Muza to istny klasyk, natomiast relacja to kolejna perełka - super zdjęcia i tabor!

[Paweł]

Widzę że dużo ludzi jeździ tą scanią od Satana Co do fotek to super

[Piter]

Swietne foty kolego

[volvo213]

fotki fajne, ze scanii zdjąłbym dolne orurowanie.

Zestaw volvo świetnie sie prezentuje

[.:Seba11:.]

Super Scania, i szerokości

[Dafik97]

Witam, dużo się zmieniło od tego czasu, gdy nie stawiałem fotek. Firma w której teraz jeżdżę jest o wiele lepsza i zajmuję się wyłącznie transportem chłodniczym tylko owoców. Około północy, spedytor powiedział mi, że mam się załadować w Łodzi w jakimś sadownictwie i zawieść to na Białoruś do Pińska dokładnie. Przy wyjeździe z bazy trzeba było uważać żeby nie przyhaczyć nowiutką chłodnią i oprócz tego uważać na samochody osobowe, które się poruszały drogami. Do łodzi zajechałem coś koło 3 i powiedzieli, że coś koło 4-5 załadują bo pracują non stop, ale na kilka zmian. Dopiero mnie załadowali coś po 4 i ruszyłem w stronę słońca. Przez Warszawę się przedostać to było masakrycznie tu czas goni tu są znowu korki itp. Fajnie się przyjemnie jechał do granicy Polska-Białoruskie tam było trochę sobie postać, ale trochę ich przekupiłem i puścili mnie szybciej. Cały i zdrowy dojechałem do celu. Teraz pauzuje i oczywiście czekam od spedytora gdzie ja jutro jadę, jestem tego ciekawy.















Zapraszam do komentowania oraz oceniania.

Przepraszam za zdjęcia, ale dawno nic nie stawiałem i trochę zgubiłem "skilla".

Zapraszam na mojego flickra: Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

[Piter]

Cóż mogę powiedzieć,fotki malina

[Bajos]

Fajny opis, fajne volvo