------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Birmingham (GB) - Olbia (I)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po rozładunku i zjedzonym śniadaniu, dostałem dispo.
Kolejna niespodzianka od spedytora - Rozładunek na Sardynii.
Wygląda na to, że nowe tereny zostaną przeze mnie odkryte
Załadunek mam w Birmingham, tak więc "rzut beretem".
Oki, jeszcze tylko umyję naczynia, poogarniam w kabinie i będę ruszał.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Parę minut temu wyjechałem z firmy.
Nie ukrywam, że po wbiciu adresu w nawigację, osłabiła mnie ilość kilometrów do przejechania
Niby plus, bo prawie przez cały tydzień nie będę "skakał po naczepie - rozładunek"
ale jednak 2 885 kilometrów robi swoje.
Załadowane mam 15 ton bitej śmietany
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja już na autostradzie. Z miasta udało się wyjechać na spokojnie.
I teraz już praktycznie po lini prostej aż do portu
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kurrddee.... 10 kilometrów wstecz złapał mnie sztau.
Tak pięknie szła droga, a tu duże natężenie ruchu bo wszyscy do pracy pędzą.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ten zamek w Dover za każdym razem robi na mnie wrażenie.
Co tędy jadę, to patrzę dopóki nie zniknie mi z horyzontu
Kurczę, tak sobie myślę: Gdyby kiedyś udało się stać weekend w Dover, poszedłbym sobie i zwiedził ten zamek.
A później oczywiście byłoby zwiedzanie miasta
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Widzę, że jakieś promy w porcie stoją.
A tam, zaraz na spokojnie zobaczymy jaka sytuacja w porcie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Właśnie mój statek wpływa do portu.
Akurat chwilka na to, żeby zrobić kilka zdjęć.
Przyszykowałem sobie już rzeczy.
Po wejściu na statek, najpierw prysznic, później obiad, a po wszystkim pochodzę po statku i po sklepach.
Być może uda się kupić bliskim jakiegoś souvenira
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatni rzut okiem na port w Dover
przed wypłynięciem na kanał La Manche.
A tam płyniemy. Tam właśnie jest Calais.
Pamiętam jak kilka razy w lecie była tak piękna pogoda, że z Dover widziałem Calais
A bądź co bądź - jest to pewna odległość
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to w drogę.
Przede mną jeszcze 2 500 kilometrów.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czas wjechać na autostradę.
Puszka herbaty lodowej otworzona.
I w taki oto właśnie sposób można jechać
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziś by było na tyle.
Szybka dziewiątka i lecę dalej
Co prawda - nocka na dzikusie, ale tutaj we Francji to prawie jak na tankstelli
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ruch na autostradzie jak w godzinach szczytu.
Pełne skupienie
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzionek wstaje, a ja już mijam Dijon.
Dziś w planach mam wjechać do Włoch.
Myślę, że cel możliwy do zrealizowania
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mercedes napojony
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co raz bardziej czuć Italię
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To niesamowite.
Dopiero te tereny przypomniały mi, że będę przekraczał granicę Francusko - Włoską w odmienny sposób niż zwykle
Ale o tym za chwilkę, bo mam baustelle i zwężkę - muszę się skoncentrować
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oki, tak więc to jest moja granica Francusko - Włoska
Tunnel du Fréjus
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jedenastka wykręcona, 9h wyjechane i nowy dzień dobiega końca.
W sumie dziś nie było nic ciekawego prócz informacji o rejonach, w których się znajdowałem.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po w sumie dwóch dniach we Włoszech, dojechałem do Neapolu, w którym mam zabookowany prom na Sardynię.
Nie chcę narzekać, ale szczerze - czuje się powoli wyjechany
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Neapol nocą
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po kilkugodzinnym rejsie przez Morze Tyrreńskie - wyjeżdżam na ląd wyspy: Sardynia
Być może dziś będzie power, bo będę jechał terenami, których w życiu jeszcze nie widziałem
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Do celu pozostało jeszcze ok. 150 kilometrów.
Niesamowitą sprawą i uczuciem jest widzieć taką odległość na ekranie GPS
(Po przejechaniu tylu kilometrów)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzionek dobiega końca.
Na horyzoncie piękny zachód słońca.
Bardzo mnie fascynuje
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ujście rzeki do morza.
Szczerze przyznam, że choć spodziewałem się więcej po Sardynii, to czasem wyspa ta potrafi mnie zaskoczyć widokami
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
2 880 kilometrów za mną. W sumie mogę już powiedzieć, że dojechałem bezpiecznie do celu
(Myślę sobie) - Jejuniu tyle kilometrów, kto by pomyślał (hah)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przygotowany do rozładunku
Ogromna firma logistyczna 24/7, tak więc jeszcze dziś mnie rozładują.
A potem tylko podjechać na parking i będę kręcił pauzunię ^-^
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jestem na maksa wyjechany po trasie 2 885 kilometrów, ale jednocześnie radosny.
Bezpiecznie dojechałem, a po drodze były także urozmaicenia
Cóż - po rozładunku trzeba odpocząć.
Jutro zobaczymy, co przyniesie nowy dzień