Adam ponownie w USA

[Adam1067]

Trasa: Yuma -> Truckee
Godzina 8 rano - pognałem na załadunek lodów,ustawiłem się pod rampą i krótko po 10-tej mogłem już wyjeżdżać.Na granicy z Kalifornią zaczęła się porządna ulewa, akurat w kabinie rozbrzmiewał mi Pearl Jam więc jakoś to tak spotęgowało atmosferę.W sumie przez większość czasu nie działo się nic ciekawego poza tym że przed L.A trochę się rozpogodziło. Ciągle jechałem stanową piątką a na dodatek w Huron zaczęły się robić korki bo godziny sczytu.....koniec końców znowu padał deszcz który odpuścił dopiero za Stockton, z tamtąd już rzut beretem do Truckee gdzie na rozładunku byłem kilka minut przed północą.



















Ta relacja wygląda trochę biednie ale kolejne powinny być już lepsze, zapraszam do komentowania.

[Adam1067]

Sacramento -> San Francisco
W końcu jeden ze spokojniejszych poranków, poprzedniego dnia spedytor dał mi znać że jest ładunek z owocami do S.F więc spiąłem zestaw i pojechałem z Truckee do Sacramento. Podstawiłem się pod rampę,wziąłem dokumenty i wróciłem do trucka żeby zrobić sobie na szybko jakieś śniadanie. Słońce świeciło na czystym niebie a do tego jeszcze czasami zawiał ożywczy wiatr, okna w sleeperze zostawiłem uchylone żeby się wietrzyło i po 9-tej wyjeżdżałem. Szybki zjazd na 80-tkę i zaś ograniczenie do 55, w dość wolnym tempie dowlokłem się nad zatokę gdzie jeszcze ździercy chcieli ode mnie 25 dolców na bramkach przed mostem. Trochę stania w korkach i o 12 wjeżdżałem już pod sklepową rampę na rozładunek.Na dzisiaj to tyle bo narazie stoję i kręcę pauzę na chyba jedynym wolnym parkingu w okolicy - na bazie amerykańskiego oddziału Volvo.

















Zapraszam do komentowania (bardzo motywuje ) i do zobaczenia w kolejnych relacjach.

[Adam1067]

Sacramento -> Redding
Coś za dużo pada w tej Kalifornii.Akurat pod koniec pauzy zadzwonił do mnie spedytor, zawinąłem do Sacramento gdzie wyładowali mi naczepę owocami. O piątej nad ranem wjeżdżałem już na 5-tkę którą jechałem do samego Redding, w międzyczasie mijałem trochę klasyków, wagę itd. Dzisiaj nici z opisu.

[bumbumek]

Wszystkie ostatnie relacje-rewelacje Dobór ujęć, lokacji, zróżnicowane pory dnia i warunki atmosferyczne, wszystko to, co tygryski lubią najbardziej! Mega wypas!

[Adam1067]

Kilka zdjęć z trasy Redding -> Eureka

[Adam1067]

Dawno mnie nie było........no cóż, nic się nie zmieniło.

[bumbumek]

Ależ ja lubię oglądać twe zdjęcia Adamie, macie z kolegą Borsukiem przepis jak wykonywać fociszcze z jajem i szpanem! Same pyszności!

[Adam1067]

Znowu dawno mnie nie było, trochę rzeczy się pozmieniało ponieważ musiałem odejść z Palmera. To była świetna firma lecz na dłuższą metę kolidowała z moimi zamiarami, trasy były długie i niezbyt opłacalne. Gdy jeszcze jeździłem czarnym Volvo rozglądałem się za ofertami, w Arizonie ciężko było z jakimikolwiek ciekawymi ofertami więc zacząłem szukać też w Kalifornii i Nevadzie. Po odejściu z Palmera nie siedziałem na bezrobociu zbyt długo, wpadła oferta pracy lokalnego kierowcy w Freymiller, jedynym mankamentem była przeprowadzka do Fresno w Kalifornii. W Phoenix właściwie nic mnie nie trzymało więc spakowałem wszystkie potrzebne rzeczy i zamieszkałem w małym i przytulnym mieszkaniu wynajętym za oszczędności. Rozmowa kwalifikacyjna w sumie była tylko formalnością i kolejnego dnia mogłem już przejść obowiązkowe szkolenie, już po tych kilku dniach mogłem ruszyć w trasę do Santa Cruz. Na okres próbny trzech dni dostałem kluczyki do dość młodego Macka Pinnacle w dziennej kabinie.
Poniedziałek 06.03.2017
Pierwszy dzień w nowej pracy, spiąłem cały zestaw na bazie i ruszyłem na załadunek. Standardowo po dokumenty i po niecałej godzinie ruszałem z zapakowanymi lodami do Santa Cruz. Niestety urokami jazdy lokalnej są częste korki, akurat było po dzięwiątej rano. Ogólnie przez ten okres próbny nie było nic ciekawego z czego mógłbym sklecić relację więc je odpuściłem.











Czwartek 09.03.2017
Ogólnie okres próbny był dość luźny choć było sporo roboty. Na szczęście nie muszę też już męczyć się z Mackiem, są to dobre ciężarówki ale nie aż tak komfortowe. Na bazie zawsze stoi kilka wolnych ciężarówek - wczoraj rano dostałem do jednej z nich kluczyki więc zaprezentuję wam jako taką specyfikację.
Marka: Kenworth
Model: T680 daycab
Rocznik: 2014
Przebieg: 236458 mil
Silnik: Paccar 450Hp
Skrzynia biegów: 13-sto biegowy Eaton Fuller z retarderem
Oraz standardowe wyposażenie





To tyle na dzisiaj, dzięki za uwagę i do zobaczenia.
Jakieś komentarze też by się przydały.

[bumbumek]

..i więcej zdjęć, i to w bardziej unikalnych ujęciach, do tego nas przyzwyczaiłeś Adamie, choć pewnie to wina tegoż okresu próbnego Ale muza dobra, czuć klimat amerykańskich dróg, tylko śmigać!

[Adam1067]

Piątek 10.03.2017
T680-tką wcześniej już trochę jeździłem więc wiedziałem czego mogę się spodziewać po tej ciężarówce no ale do rzeczy. Dzień zaczynam o 4 nad ranem, pakuję niewiele rzeczy bo jeszcze nie jeżdżę na dalekie trasy wymagające noclegu w hotelu, standardowe jakieś szybkie śniadanie i ogarnięcie się plus przyjazd na bazę zajmuje mi godzinę. Krótko po piątej byłem już na firmowym parkingu i wiadomo że jakiś krótki przegląd zestawu trzeba robić. Chwilę później dostałem sms-a od spedytora że jest już gotowy do załadunku ładunek do Bakresfield, akurat był do dość deszczowy poranek więc sporo zdjęć nadawało się po prostu do usunięcia ale po około dwóch godzinach byłem już pod rampą gdzie rozładowano mi naczepę.









Na kolejne zlecenie nie czekałem długo bo już o dziewiątej byłem w drodze na załadunek zastaw stołowych(kolejna promocja w Walmart) Deszcz już ustał i zrobiła się całkiem przyjemna pogoda więc jeszcze przy wyjeździe z Bakersfield zatrzymałem się na pięciominutówkę na truckstopie. Cały czas panowała strasznie delikatna mgła i niebo było jakieś zachmurzone ale jakiejś tragedii nie było bo wskazywało jakieś 24*C a jeszcze od oceanu wiał dość ciepły wiatr. Pod koniec trasy jeszcze jakiś pajac z mocno poniszczonego Peterbilta próbował mnie wyprzedzać xD Coś mu jednak nie wyszło bo został daleko w tyle, ale koniec końców przed czternastą wjeżdżałem pod sklepową rampę. Udało mi się tylko strzelić zdjęcie jak mi coś cieć grzebał przy drzwiach naczepy.....



















To tyle na dzisiaj z wczorajszej pracy. Dzięki i do zobaczenia.