Nie ma to tamto,dalej pomimo innych fuch i obowiązków w MP śmigamy
Dziś ładny odcinek przemierzyliśmy - tj.Wiedeń - Västeräs - 2 791 km.wliczając jeszcze to że zahaczyliśmy o Bern,bo tam Boski miał swój załadunek
Pierwsza słit focia jest z Rostocku,gdyż od Bern praktycznie sama autostrada i kilometry leciały biegiem
Trochę bezczelnie sobie samej tak fotkę cykać,ale co tam. Thor poleciał na rozładunek - który to miał w Kalmar - odstawił ten dający się we znaki czosnkowy zapach a Ja odkrywałam tereny
Rozładunek poszedł w miarę sprawnie,trzeba było już 11-stkę wykręcić więc zawijamy pod hotel. Zamówiliśmy jedzonko,piękna pogoda to na zewnątrz posiedzieliśmy,obserwując czujnie volviacze a potem spaciu i rano rura do Västeras , przez Södertäjle,odwiedzając fabrykę Scanii.
Piękne widoki na odcinku właśnie z Kälmar przez Södertäjle,ale te zapodamy Wam innym razem,bo czasu nie było by stawać i podziwiać
Do Västeras dotarliśmy bez problemu.Boski się już ustawił na parkingu hotelowym,poszedł zabukować miejsce do spania,a Ja pędzę odstawić wołowinkę
c.d.n