Rozwiązań korzystnych zarówno dla studia (finanse + PR), jak i dla zwykłych graczy może być kilka. Faktem jest, że wydanie tego DLC teraz będzie dla SCSu strzałem w kolano, ale, jak sądzę, zakładając że nie zmieni się jego forma. Co mam na myśli?
Jest to DLC o Rosji, a nie o Federacji Rosyjskiej, jej rządzie i wojsku. Rosja to nie Putin i o jej klimacie nie decydują wyłącznie wojskowo-komunistyczne pomniki. Rosja to ludzie, krajobrazy, a w wypadku transportu - również specyficzne drogi. To decyduje o klimacie.
Myślę więc, że jeśli DLC zmieni nazwę na taką, która nie nawiązuje bezpośrednio do Rosji, z jej grafiki koncepcyjnej zniknie motyw flagi, a zawartość zostanie odchudzona z tak naprawdę niepotrzebnych pomników przedstawiających czołgi itp., to byłoby to jakieś tam wybrnięcie. Oczywiście jakiś procent dochodu firma mogłaby przeznaczyć na pomoc uchodźcom (wspomaganie armii ukraińskiej już nie byłoby apolityczne).
Przesunięcie wydania o kilka miesięcy może być dobre (jednak w powyższej formie), bo niestety ludzie przywykają. Wojna może trwać jeszcze rok, ale już za 3-6 miesięcy zniknie z czołówek portali informacyjnych, a w radio przestaną nadawać "specjalne wydania" faktów. Niestety, ludzie przywykają do zła. Odkładanie wydania do czasu, aż kurz wojny opadnie nie ma sensu. Ów "kurz" może nie zdążyć opaść znając zapędy obecnej władzy w Rosji (i swoją drogą znając też zapisane w Biblii proroctwa o rywalizacji dwóch największych mocarstw światowych w naszych czasach...).
A przecież rozsądni ludzie kapują, że w wypadku tej wojny źródłem zła nie są Rosjanie, rosyjskie krajobrazy i drogi, lecz rosyjski rząd. To DLC będzie w sumie piękną alternatywną wersją Rosji - Rosją bez jej obecnego prezydenta i jego kumpli.
Bojkotowanie wszystkiego, co rosyjskie jest śmieszne. Logiczne jest, że sankcje sportowe są uzasadnione, bo rosyjskie reprezentacje, kluby i zawodnicy indywidualni reprezentują swój kraj - jego wartości itp. Logiczne jest bojkotowanie rosyjskich firm i marek, bo ich dochód, to też dochód do rosyjskiego skarbu państwa, skąd finansuje się m.in. działania wojenne. Absolutnie normalnym jest odcięcie od obrad w międzynarodowych organizacjach rosyjskich polityków, którzy chcą reprezentować politykę swojego rządu. Ale czy należy teraz palić słowniki rosyjskie? Rosyjskie książki i dzieła sztuki? Czy Ukraincy, których około 2/3 mówi po rosyjsku a nie ukrainsku, ma teraz przestać używać swojego języka? Czy trzeba zerwać kontakt z krewnymi i znajomymi mieszkającymi w Rosji, jeśli nie popierają działań prezydenta? Czy z internetu mają zniknąć wszelkie zdjęcia przedstawiające cokolwiek z Rosji? Czy w szkołach mają przestać uczyć języka rosyjskiego i zaprzestać uczenia na tych lekcjach o matrioszkach itp.?
No więc czym jest dlc, w którym nie ma Putina, które nie reprezentuje militarnych interesów Rosji, które nie wspiera działań wojennych, które wydają Czesi i z którego ani jedna czeska korona nie trafi do Rosji? Społeczność rosyjskich graczy i tak ma płatności zablokowane, i tak nie będą mogli zakupić dodatku (więc i tak mogą sobie pisać na swoich forach o bojkocie SCSu po ostatnim oswiadczeniu na blogu).
Powyższe jest moją osobistą opinią. Nie wszystko, co o Rosji = Putin i wojna. Gdyby w najbliższym czasie SCS wypuścił to DLC, to o ile uwzględniałoby warunki jakie wyżej opisałem, kupiłbym je i bym z niego korzystał.
Rozumiem jednak, że jest to utopia, bo widzę jak ludzi zaślepia nacjonalizm i propaganda (tak, tak, tutaj na zachodzie też mamy coś takiego, jak propaganda. Tylko że zachodnia
Może nie jest taka perfidna jak na Wschodzie, ale istnieje...). SCS żeby nie ucierpieć zbyt mocno, będzie musiał mimo wszystko opóźnić to DLC, bo ludzie nie rozumieją... A "opóźnić" w praktyce bezie oznaczać tyle samo, co "porzucić", bo jak pisałem wyżej, ten "bitewny kurz" szybko nie opadnie. Czas na zachodnie Bałkany, resztę Turcji i może na złość agresorowi DLC Ukraina włączające Krym w granice Ukrainy