Kolejny zakup

Zakupiliśmy Scanie 4 164L 480 V8 z Holandii od pierwszego właściciela. Zakup był tak naprawdę w ciemno tylko tyle co na zdjęciach widzieliśmy i to co dowiedzieliśmy się od sprzedającego. Wczoraj przyjechała na niskopodwoziówce i byliśmy pozytywnie zaskoczenie Sprzedający nie kłamał Scania była serwisowana cały czas książki serwisowe faktury wszystko było w schowku Zrobić serwis olejowy zarejestrować i można latać, Scanie będziemy wykorzystywać do przywożenia warzyw od rolników solówką wszystkiego nie ogarniemy.

Serwis olejowy zrobiony wszystkie filtry zmienione, więc lecimy w pierwszą trasę Paweł mówi, że Scania nie wróci o własnych siłach na bazę Więc się z nim założyłem i żeby przygotował szampana Rejestrację mamy zrobiona wszystkie opłaty można startować. Mamy, aż 3 załadunki trochę pracy jest, pierwsze kilometry mijały bardzo szybko trochę S'ką później krajówką jakieś mniejsze miasteczka, no ale długo nie może być bez problemów wjazd do rolnika dramatyczny strasznie wąsko, tam tylko solówką. Szybko wrzuciłem kilka palet i ogień do następnego rolnika po drodze robiąc 45' niestety rolnika nie było, więc szybki telefon kiedy będzie okazało się, że dopiero wieczorem a jego pracownik się rozchorował i nie ma kto ładować, a zapomniał nas poinformować żebyś my towar odebrali dzień później. Długo nie myśląc mówię, że sam sobie załaduje tylko, żeby powiedział które to palety. Do trzeciego rolnika dojechałem już grubo po południu i tam najwięcej czasu straciłem gdyż były 2 auta przede mną, myślałem że na 13h pracy się wyrobię bo na 15h nie było sensu iść bo i tak czas jazdy nie wykorzystany. Niestety tacho i tak przewalone, no ale tu są jeszcze tarczki Z Pawłem zakład wygrałem wjeżdżam na bazę a ten nawalony siedzi na taczce

P.S dajcie znać czy ciężarówki też dostają tymczasowe blachy jak pierwsza rejestracja w kraju jest, czy już normalne blachy od razu.

Wróciłem od rolników z towarem zrzutka i od razu załadunek pomidorów do klienta. Szybki strzał na terytorium "wroga" do Malborka, obym nie spotkał chłopaków z Wimax'u Droga przebiegła bez problemów trochę gorzej sam rozładunek młody jakiś wózkowy nie ogarniał wózka i rozwalił kilka palet no i nie potrzebie straciłem trochę czasu na pisaniu protokołów i innych bzdet. Po rozładunku odjechałem na parking i jutro mam coś ładować, ponad 12h pauzy to flaszkę można otworzyć