Szczur za wielką wodą. - Wersja do druku +- eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST (http://etrucks.pl) +-- Dział: American Truck Simulator (/forum-443.html) +--- Dział: Fotki i filmiki (/forum-505.html) +--- Wątek: Szczur za wielką wodą. (/thread-42535.html) |
Szczur za wielką wodą. - Szczuru - 03/12/2016 06:51 PM Witam!
Chcąc nabrać doświadczeń postanowiłem wybrać się za wielką wodę. Zatrudniłem się tam w firmie Krzak Trucking. Nie była to mądra decyzja ale nie miałem wyboru. Żadna firma nie przyjmie kierowcy bez doświadczenia a jakoś na ser trzeba zarobić . No więc była to jedyna firma z San Francisco która chciała mnie zatrudnić. A z San Francisco gdyż tam się osiedliłem. Znalazłem małe przytulne mieszkanko na wynajem. Obok stacji benzynowej i pralni. Wkrótce pojawiłem się na bazie firmy. Odebrałem mój pierwszy wóz. Był to Mack Superliner. Kij wie z którego roku. Rozklekotany, nie wpadała górna ósemka więc jechał koło 60 mil na godzinę. Miałem się tym szrotem pomęczyć na lokalu ale idiotyczny spedytor pchał mnie gdzie popadnie. W firmie nie mogłem dogadać się z innymi kierowcami bo to głównie emigranci z meksyku.
Po tygodniu upalania Macka rzucili mnie na jakiegoś Kenwortha K108. To już jechało chętniej i mogłem pozwolić sobie na dłuższe trasy. Mimo to debil spedytor tłukł mnie po okolicznych stanach. Poza Californię, Arizonę i Nevadę się nie wychylałem. Raz rzucił mnie do Montany. Po paru tygodniach pojawiły się problemy z wypłatą, szef coś kręcił. Zaparkowałem więc ciężarówkę na drugim końcu SF i już nie wróciłem. Zatrudniłem się w firmie z Portu w SF. Powiedzieli że szukają kierowcy z doświadczeniem gdyż jeden z ich 8 kierowców przeszedł na emeryturę i muszą kogoś zorganizować. Powiedziałem że jestem chętny. Otrzymałem Kenwortha T800 z wysokim nosem. Paccar MX-13 z 455KM, Eaton Fuller 13. Ładunkiem głównie są świeże ryby ale czasami biorą co popadnie, co w rączki wpadnie. Kenworth jest zadbany. Widać że ktoś o niego dbał. Na rozgrzewkę poprosiłem o lokal. Powiedziałem że jak się rozśmigam tym cudem to chętnie łyknę coś dłuższego. Szef powiedział że okej i nie ma problemu. Wyśmigałem tym Kenworthem już prawie całą Californię i gdy miałem jechać w ostatnią trasę na lokalu przed przejściem na dłuższe dystanse to rozsypał mi się wał korbowy. No i pupa. Zorganizowali mi zastępczego Freightlinera z firmy obok. Powiedzieli żebym pośmigał tym do czasu naprawy. A że naprawy spodziewam się za niedługo to w tym tygodniu nigdzie nie jadę. A na koniec bonus, moje mieszkanie i truck stojący pod nim gdyż chwilowo nie posiadam samochodu i wożę dupę truckiem. RE: Szczur za wielką wodą. - Trucker16 - 03/12/2016 07:10 PM Ładnie |