superpiotr4
Trucker
Skąd:
Liczba postów: 398
Dołączył: 02/09/2019
Reputacja: 19
Podziękował: 298
Podziękowano mu 398 raz(y)
|
RE: Dookoła etsowego świata gry.
Psków-Utena-Białystok cz.1
Po dosyć długiej posadzce u moich krewnych, Polaków mieszkających w Pskowie, postanowiłem dalej ruszyć z moim wyzwaniem. Do końca jeszcze było daleko. Spedytor Maniek niestety nic mi nie znalazł na południe, ale na szczęście mój wujek znał się z lokalnym przedsiębiorcą, który chciał, abym dostarczył mu pewien ładunek do litewskiej Uciany. Miałem po drodze, więc się zgodziłem. Podjechałem, naczepa już na mnie czekała:
Podpiąłem zestaw i wyruszyłem. Jechałem przez miasteczko Psków, to samo, które jeszcze kiedyś było oblegane przez Polaków, za rządów Stefana Batorego. Klimat był, chociaż wiedziałem, że coś mi go zepsuje, ale to za chwilę....
Wyjechałem na główną altarię i skierowałem się na południe. Planowałem przekroczyć granicę z Łotwą w Privadzie. Czekała mnie dosyć długa podróż. Klimaty takie jak w moich poprzednich relacjach, pola uprawne, lasy, krzaki, poprzecinane rzekami oraz wsie.
Wkrótce dojechałem do przejścia granicznego. Znowu czekanie, mówiąc w skrócie
W czasie oczekiwania w kolejce dowiedziałem się o inwazji Putina na Ukrainę. Wtedy ta cała radość z rosyjskiego klimatu w moment wyparowała. Mocno zaczęła się zacierać. Pamiętam, że wtedy, jak już byłem po odprawie granicznej zadzwonił do mnie Ukrainiec z firmy. Płakał, bo Rosjanie zaatakowali jego kraj. Ja również wyraziłem wielki ból i współczucie. Musiałem jednak uspokoić emocję. Jeszcze do celu daleko. Ruszyłem na Dyneburg i Rzeżycy. Rzeżyca leżała jakieś 47 km od granicy, a jako, że była noc, bardzo spokojnie się jechało. Następnie zjechałem na obwodnicę tego miasta. Tutaj zdjęcia z przejazdu od przejścia do końca obwodnicy Rzeżycy.
Mijając miasteczko obwodnicą, skierowałem się na Dyneburg. Poniżej kilka fotek z trasy, głównie przeważały lasy.
Kończył się mój czas pracy, więc postanowiłem, że zatrzymam się na pauzie, na stacji w Dyneburgu. Następnego dnia ruszyłem ponownie.
Tym razem kierowałem się dalej na Litwę, jadać obwodnicą Dyneburga. Przekroczyłem rzekę Dźwinę ciekawym mostem kolejowo-drogowym. Bardzo obficie występowały lasy (jak powiedziałem wjechałem w strefę lasów europejskich). Ciągle znajdowałem się w szoku, po tym jak Ukraina została zaatakowana. Z zaciekłością słuchałem kolejnych doniesień, słyszałem o wysadzeniu Mostu Krymskiego, czy zniszczeniu kolumny wojsk rosyjskich w Charkowie. Ukraina próbowała się bronić. Jednak ja osobiście również doświadczyłem przykrego momentu, ale o tym za chwilę. Najpierw foteczki. (zdjęcia zrobione do granicy z Litwą)
Byłem ciekawy, co to za jeziorko. Wiedziałem, że jesteśmy na Pojezierzu, ale byłem w szoku, że coś takiego jest na granicy z Litwą. Nagle zadzwonił do mnie telefon. Akurat był ciekawy gruntowny zajazd, toteż postanowiłem zatrzymać tutaj swoją ciężarówkę i na spokojnie odebrać. Wysiadłem z niej (zaraz poczułem piękne powietrze) i wyciągnąłem komórkę z kieszeni. Okazało, że się dzwoni Olek, jeden z moich kierowców pochodzący z Ukrainy. Odbieram telefon, a tutaj słyszę, płacz. Olek poprosił mnie, żeby mógł zjechać do polski swoją ciężarówką. Gdy zapytałem o powody swojej decyzji, dowiedziałem się, że na Ukrainie została jego żona z dzieckiem. Mieszkali oni w Żytomierzu. Gdy rozpoczęła się inwazja, ona zdecydowała się uciekać. Ledwo co wypchała się z swojej miejscowości, gdyż na drodze E40 panowały straszne zatory i korki. Chciał pojechać do Korczowej na przejście graniczne, aby mógł ją odebrać. Co miałem odpowiedzieć.... zgodziłem się. Żal mi go było. Gdy się rozłączyłem, popatrzyłem jeszcze raz na to piękne jezioro i westchnąłem. Musiałem jechać dalej.
Do Uteny już tylko 50 km zostało. Po drodze mijałem kilka jeziorek, ale w Ucianie byłem niemal po bardzo krótkiej chwili. Podjechałem do miejsca, gdzie rozładowałem swoją naczepę.
Pomyślałem, że to jest za mało dla was, dlatego postanowiłem szukać czegoś dalej. Oczywiście szybki telefon do Mańka, a on akurat znalazł mi zlecenie na Białystok i też z Uciany. Postanowiłem, że obczaję o co z tym chodzi. Ruszyłem do miejsca i rzeczywiście, naczepa na mnie czekała.
Podpiąłem się szybko pod nią. Zmieniłem trochę trasę, gdyż jak powiedziałem, mam zamiar jechać dookoła Europy, postanowiłem pojechać przez stolicę Litwy, czyli Wilno. Tak więc na rondzie zamiast na Poniewież, skierowałem się na stolicę.
Jechałem dalej. Nie robiłem zbyt dużo zdjęć na 85 km. Jednak przyroda naprawdę piękna. Tutaj już było trochę mniej tych lasów, chociaż spokojnie, jeszcze do nich pewnie powrócimy
W każdym razie już z daleka można było dostrzec nadajnik w Wilnie, po czym po prostu tak zwyczajnie oficjalnie przekroczyłem granicę administracyjną.
Przejeżdżałem jakby to powiedzieć, przez dwie części miasta. Jedna część na północ od autostrady A2, a druga poniżej. Pomimo tego, bardzo piękne miasto. Oto fotorelacja z całej przejażdżki po Wilnie:
I tutaj wyjątkowo na chwilę się z wami pożegnam, bo dopiero teraz dowiedziałem się, że jest limit. Za chwilę wleci druga część
Dzień 24 lutego 2022 r na zawsze wpisze się w kartę XXI wieku. Rosjanie zaatakowali o wiele mniejsze państwo, tylko dlatego, że chcieli należeć do dzisiejszej Europy! Podczas, gdy my klepiemy się po pełnych brzuchach, Ukraińcy wiążą koniec z końcem. Nie maja dostępu do bieżącej wody, prądu, a nawet żywności. Nie pozwólmy na to, aby biedny naród musiał cierpieć, przez ambicje Putina
Ty też możesz pomagać. Wystarczy, że za symboliczne 3,59 złotych zakupisz DLC Ukrainian Paint Jobs Dochody w 100% zostaną przekazane fundacji People in Need zaangażowanej na rzecz Wschodu! Nie czekaj! Pomóż im już dzisiaj!
Pomożesz, bo możesz. Masz to w genach
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06/03/2022 10:13 PM przez superpiotr4.)
|
|