Greku w Trasie

[lolek565]

Witam po urlopie, nie ma lipy trzeba robić. Tak wyglądał prawie skończony ciągnik, doszedł cały pakiet areo, lusterka poszły w czerń tak samo jak klamki. Zmieniliśmy felgi wraz z oponami więc nie ma lipy i parę pierdołek które brat podał mi z polski. W piątek udało się chłopakom założyć kaseton, więc w sobotę po południu mogłem ruszać w stronę Patry na prom do Włocha i później do kasztana a dokładniej do Insbrucka.[/algin]

[align=center]

Tutaj foteczka od kierownika co w piątek wieczorem ośmiornicę ładował.

Meldujemy się na promie po odprawie.

I samego rana witam włocha, którego mam całego do przejechania. Wyspany po nocce na promie mogę jechać z przyjemnością.

Lewym lewym uporczywie, a kasztan coraz bliżej

Patrzcie jakie widoki udało mi się złapać, musiałem uważać żeby się nie zapatrzyć

Kręcę 45 przy okazji jakieś śniadanko poszło w ruch bo nie powiem głód zaczął doskwierać

I tak się wlekę a Brennero coraz bliżej, a wiecie co to oznacza

Zaczynam skromne widowisko dla oka

Znowu 45, ale w takich warunkach to można pauzować, został mi rzut beretem do Insburcka.

Dojechałem, podszedłem do bardzo miłego starszego ochroniarza, wskazał rampę żebym się podstawił i oczekuję do jutra rana na zrzutkę. Coś mi ptaszki ćwierkają, że następny ładunek będzie na Turka, a dokładniej do Ankary więc będę miał co robić