Manfrex Transport - Jabłonka

[DawidK]

Mediolan [I] -> Luksemburg [L]

Wtorek 15.01.2019

Załadunek:

Awizacje miałem na 11:00 do przejechania 100 kilometrów w 2 godziny więc luz. Stawiłem się pod firmą o 10:30, poszedłem do biura się zaawizować i czekać na swoją kolej. Dostałem rampę numer 3, gdzie stało jedno autko, musiałem poczekać aż wyjedzie i mogłem wpadać. Postałem może 15 minut, koleżka z Francji wyjechał i wjechałem ja. Chłopak zaczął mnie ładować, ja poszedłem na hale zobaczyć i przypilnować. Ładowali jakieś kartony na paczki kurierskie, więc leciutko. Po załadunku poszedłem po papiery i godzina 11:10 wyjeżdżam załadowany do Luksemurga.

Trasa:

Wylocik z firmy poszedł fajnie, hala znajdowała się 3 kilometry od autostradki, więc szybki wlocik, tempomant, radyjko i jazda Na drodze spokój, tempomacik 82 i leciałem sobie podziwiając widoki. Rozglądałem się też za stacją żeby coś zatankować, bo w wiolce susza dopadała. Po granicy Włosko - Szwajcarskiej zaczęły się dopiero widoczki, ale też tunele. Po drodze minąłem kilka zwężek, ale było w miare ok. 400 kilometrów przed celem zatrzymałem się zatankować i przy okazji wziąłem sobie jakieś jedzonko z kawką, zjadłem po drodze, bo u dziada nie ma czasu. Nudy, nudy i w końcu się musiały się przerwać, wjechałem do Basel i straciłem tam jakoś 30 minut, korki, koreczki, ciasno, szkoda gadać lepiej już nudzić na autostradzie. Kilka minut po 19 zjechałem na dużą stacje już we Francji. Stanąłem na 11 godzin, poszedłem pod prysznic, kolacja, jakiś film na laptopie i o 21:30 poszedłem spać.

Środa 16.01.2019

Ciąg dalszy trasy:

Rano wstałem, śniadanie, kawka i 120 kilometrów podlotu na obrzeża miasta i zrzuta. U celu ciężko było znaleźć firmę, ale kolega z Niemiec pomógł dojechać i gitówa.

Rozładunek:

Dotarłem jakoś o 8:30 awizacja na 11:00, ale całe szczęście udało się rozładować od razu. Rozpiąłem lewy bok 30 minutek i było gotowe. Po rozładunku pozamiatałem sobie naczepę, pozwijałem pasy i wrzuciłem do paleciary. Poleciałem potem na parking firmowy kilka metrów i czekałem na SMSa z kolejnym frachtem.