Manfrex Transport - Jabłonka

[Johny Trucker]

Witam i zapraszam do następnej części poprzedniej relacji

ŚRODA - 13.02.2019r.

Wstałem o godzinie 7:30, zrobiłem typowe czynności poranne i poszedłem poszfędać sie po mieście. Kupiłem dziewczynie kilka błyskotek na Walentynki i poszedłem do samochodu. Wybila godzina 10 i ruszyłem do portu w Antwerpii, gdzie załadowałem się olejem palmowym, do firmy Bielmar w Bielsko-Bialej. Olej jest głównym składnikiem margaryny, której producentem jest ta firma. Poszedłem, więc do budki zabrałem pejger i czekałem 25 minut, czym urządzenie zaczęło pikać. Podlączyłem węże do zbiornika i zacząłem napełnianie cysterny olejem. W tym samym czasie skorzystałem szybko z toalety dla kierowców na terernie tej firmy. Załadowany i wypoczęty ruszyłem w kierunku Bielsko-Białej. Miałem prawie czysty czas pracy, więc na strzała powinnem dolecieć na rozładunek - stwierdziłem. Stłuczka dwóch aut na lewym pasie, lekko zakorkował cały wyjazd z Antwerpii. Jednak po chwili czasu kierowcy zjechali na pobocze i ruch się rozładował, więc mogłem spokojnie jechać do planowanego miejsca postaju którym był mały parking w okolicy Giessen. Ustawiłem tempomat na 91km/h i jakoś dojechałem do celu. Tam szybka kawka i obiadek. Podczas jedzenia otrzymałem wiadomość od kierowcy Mateusza, że wraca z urlopu i w poniedziałek chciałby wprowadzić się do nowej scanii (zdjęcia i opis niebawem). Porozmawiałem z nim i wiedziałem, że trzeba ogarnąć się i zjechać na bazę najpóźniej na czwartek wieczór. Zjadłem obiad, umyłem naczynia i ruszyłem dalej w kierunku Polski. Droga była bardzo spokojna, aż moje oczy sie wzruszył kiedy droga, na której zawsze stoję w kilku godzinnym korku byla czysta. Dojechałem przed Wrocław i zjechałem na przymusową pauzę. Zasłoniłem zasłonki i położyłem się spać około godziny 22.

CZWARTEK 14.02.2019r.

Godzina 7, ja byłem już na nogach, szybki trening koło samochodu, śniadanie i dalej na rozładunek. Cała droga tak jak sobie wyobraziłem, aż do momentu Katowic, które były zakorkowane na potęgę. Spędziłem w korkach niecałe 2 godziny. Jednak dojechałem na godzinę 13:45 na rozładunek oleju. Na rozładunek było kilka samochodów, jednak ja jako jedyny miałem na sobie olej i nie musiałem czekać w kolejce. Rozłożyłem węże i rozładunek. Później wyjechałem z Bielsko-Białej. Droga na Wadowice, była zakorkowana, jednak dojechałem kilkanaście minut przed zakończeniem czasu pracy. Po drodze udało mi się jeszcze wjechać na myjnie i umyć Laga w środku. Podjechałem pod dom i ogarnąłem się i pojechałem do mojej dziewczyny

Kolejna fotorelacja za nami. Mam do was pytanie, jako szef firmy transportowej Manfrex Transport. Podoba wam się to co robimy? Co możemy poprawić?