Manfrex Transport - Jabłonka

[Johny Trucker]

Zapraszam do lektury !

ZAŁADUNEK: Zakłady Tłuszczowe "Bielmar" Sp. z o.o., Stefanii Sempołowskiej 63, 43-300 Bielsko-Biała

ROZŁADUNEK: Prefera Foods S.A., Galda de Jos, Rumunia

JABŁONKA [PL] - BIELSKO BIAŁA [PL] - OIEJDEA [RO]

PONIEDZIAŁEK

W niedzielę wieczorem dostałem informację od spedytora Adama, że będę ładował się w poniedziałek można powiedzieć, że jak zwykle, a dokładniej olej rzepakowy w firmie Bielmar w Bielsko-Białej. Załadunek miałem na godzinie 12:30, więc miałem wiele czasu na przygotowanie się. Olej rzepakowy miał trafić na środowe popołudnie do Rumunii, także na spokojnie zebrałem siły do pracy.
Wstałem, więc przed 6:30. Poszedłem do łazienki, aby się załatwić, później szybkie śniadanko i pakowanie się do ciągnika. Po wpakowaniu pojechałem na myjnie, aby umyć zestaw. Po umyciu pojechałem prosto na bazę, gdzie zabrałem potrzebne dokumenty i podpiąłem cysternę. O godzinie 9:00 byłem na drodze w kierunku Bielsko-Białej. Nawigacja pokazywała mi 2h, także miałem spory zapas czasu, ale lepiej wcześnie przyjechać niż się spóźnić i stać w kolejce. Droga była spokojna, ruch znikomy i to mi się bardzo podobało. Włączyłem sobie nową składankę góralską i jechałem w rewelacyjnym nastroju. Na firmie pokazałem się o 11:42, a pan w budce poznał mnie od razu. Dałem mu 4-pak, który przegrałem w karty i podjechałem pod zbiornik, gdzie ładowałem górą olej. Załadunek poszedł bardzo szybko, jednak gorzej było z dokumentami, ponieważ, ktoś dostał moje dokumenty przez omyłkę nowej pracownicy i musiałem poczekać 2h. Jednak spędziłem ten czas na grze w karty, w której wygrałem obiad . Do wyjechania miałem ponad 5h czasu, więc przy moich obliczeniach miałem dojechać do granicy słowacko-węgierskiej. Moja trasa była bardzo spokojna i miła. Na Chyżnem zabrałem słoiki, które podwiozła mi dziewczyna i rura w kierunku Aradu. Na drodze się nic nie działo. O godzinie 21:30 zjechałem na parking przed granicą, zjadłem kolację i poszedłem spać

WTOREK

Wstałem o godzinie 6:25, do celu zostało mi ponad 300 km, więc było co do roboty. Zjadłem kanapki i wypiłem kawę, umyłem po sobie sztućce i trzeba było ruszyć w dalszą drogę. Dawno nie byłem na Rumunii, jednak pamiętam typowe zasady jazdy tutaj . Trasa bardzo urokliwa, klima jaki zapamiętałem z przed kilku lat. Na rozładunku byłem po 13. Zostałem zdjęty od razu, więc to się ceni. Po rozładowaniu oleju, pojechałem na myjnie, a później na parking, gdzie czekałem na kolejne wiadomości od Adama

Zapraszam do zostawienia po sobie śladu, bo to naprawdę motywuje. Już jutro wpadnie kolejna część relacji. POZDRO!