[GTS/ETS2] Goldenlines

[seba11]

Coś tam załadowaliśmy do Szwajcarii no to w drogę

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.
Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Pozdrawiam

[Paweł]

Fotki nie są złe tylko szkoda że ich tak mało

[bumbumek]

Fotki są fajne, zestaw też się dobrze prezentuje

[.:Seba11:.]

Powiem tak: nie jest źle

[Hypia02]

Powitać!

A więc po rozładowaniu Liege, miałem prawie 24h pauzy, nie było roboty, spedycja padła. Więc trzeba było sobie znaleźć jakieś zajęcie, aby nie dostać kur*icy. Zamontowałem rzeczy, które ostatnio sobie kupiłem, coraz lepiej czuję się w tym aucie. Następnego dnia dostałem SMSa od Medalika, że ładuję do Austrii. Podleciałem 30km na załadunek. Do załadowania było 24,5 tony nawozów. Z załadunkiem zeszło prawie 4h, nikomu się nie śpieszyło oprócz mnie. Po załadunku ogień do Austrii. Z tego co słyszałem to tam już nieźle śniegu jest, ale ja mam mod na jesień, więc Droga jak to w Niemczech, głównie nuda, od czasu do czasu stau :L Rozładunek miałem w Klagenfurcie w jakieś hurtowni kwiatów i innych zielonych pierdół. Zaczęli zdejmować od ręki więc po 40min było już po wszystkim, zjechałem zrobić obiad i w tym momencie dostałem namiary na załadunek. Podjechałem 20km i mega problem. Medalik się jebnął jak brał zlecenie, popatrzył na wagę, a nie na ilość palet. waga 24tony ale do ch*ja gdzie ja wsadzę 88palet? Na dach, do naczepy, do kabiny? Po godzinie zastanowień, telefonów jest decyzja, że mam zabrać tyle ile wejdzie. Resztę weźmie ktoś inny. Po załadunku ruszyłem w stronę rozgruzki, do Rajchu. Połowę drogi prze*ebałem landem,gdyż wiedziałem, że rozładują mnie dopiero jutro. Trzeba zaoszczędzić trochę kasy to może premia będzie Obecnie stoję pod Erfurtem, pod firmą. Kibel w krzakach jest, prysznic na pace, czego chcieć więcej. Popijam piwko, jakaś kolacyjka, film i do spania!

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.


Bajo!

[Michal_Z_gno]

Fotki jak zwykle wyszły bez zarzutów i nie ma co skrytykować.

[Paweł]

Fotki bardzo ładne, siódma fotka najlepsza !

[VresT]

Bardzo zadbana renatka foty na propsie.

[Hypia02]

Leipzig-Sodertalie-Krosno-Sanok-Opole-Częstochowa

U Gebelsa załadowałem pralki, z tym gównem miałem udać się do Szwecji. Załadunek był tyłem pod rampą, ale się niestety naczekałem. Ładowali dobre 3 godziny. Po załadunku tradycyjnie ogień na tłoki i przed siebie. Helga nudna, jedynie na ringu Berlina się korkowało (standard), oraz też miałem kontrolę BAG, na szczęście do niczego się nie doyebali. W Szwecji już za to była inna jazda, gdyż zawsze strasznie mi się tam podobało. Widoki pierwsza klasa, nie to co u Helgi. Po dobiciu na miejsce rozładunku, małe zdziwienie, bo magazyn gdzie miałem to zrzucić znajdował się w Scanii, trochę porąbane, ale ważne, że się długo nie naszukałem. Już jak jechałem miałem ustalony powrót, na bazę z powodu święta. Miałem załadować w jakiejś fabryce, która znajdowała się tuż za Sodertalie. Załadowałem się 21 tonami cegły i z tym miałem się udać do Krosna. Dodatkowo czekała mnie przeprawa promem. Na bogato :L Niestety jazda po naszym kraju, tuż przed jakimiś świętami to czysta tragedia. Ku*wica mnie strzelała dosłownie. Co chwilę jakiś niedzielny kierowca. Tuż przed Krosnem dodatkowo ciśnienie mi podniósł Medalion bo dopier*olił mi jeszcze załadunek w Sanoku, co bym nie wracał na pusto. Nosz.... A więc podjechałem pod firmę, oczywiście swoje musiałem odczekać, pomimo tego, że żadnego innego auta do ładowania nie było. W końcu łaskawie zaczęli mnie ładować kostką. Ruchy też mieli takie, że knife open in kieszenia. Ale w końcu się udało. Zjechałem na pierwsze pobocze, podkleiłem co nieco, gdyż czas się już praktycznie kończył, a chciałem już w piątek być w domu. Nie mam ochoty "tuż pod domem" robić kolejnej pauzy. Jakoś doleciałem na firmę, tzn plac budowy w Opolu. Tam już prawie zamykali, ale za skromny 1l alkoholu namówiłem ich do szybkiego rozładunku, zapier*alali, aż miło. Po wszystkim, jebudu wszystko na odpier*ol w naczepie i ogień na bazę. O dziwo jako pierwszy zjechałem. Spakowałem się, zostawiłem rozliczenie i pojechałem do domu. Z tego co wiem to mam wolne do wtorku. W poniedziałek mam jedynie przyjechać, zaprowadzić ciągnik na serwis.


Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Bajo!

[Paweł]

Wow panieee fotki bardzo fajne !