Madexowym szlakiem

[Paweł]

3 fotka od końca najlepsza

[Rosok]

Mały fiat

[VresT]

No rąbiesz relacjami jak ta lala Podoba mi się

[Rosok]

Trasa: Poznań-Warszawa
Ilość kilometrów: 237
Ładunek: Piwo 19t

Wyjazd przed godziną 21.00








Początek autostrady i już bramki :/








Ciemności egipskie.




Rozładunek po 1.00

[Paweł]

Fajne foteczki

[dominik_SKIPPER]

Ładne foty Rosok

[dominik_SKIPPER]

Cześć ,
dzisiaj jechałem do marketu z chipsami . Lekko miałem więc do celu dojechałem szybko i bezpiecznie . Do rozładunku miałem ok . 100 km więc pauzy żadnej nie było

Kod:

Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść.

Goście nie widzą linków. Proszę, zarejestruj się TUTAJ, żeby zobaczyć ukrytą treść .
|Idziem po papiery i ruszamy |

|Ktoś się nam budzi |

|Dafisko|

|Daje przez okno |

|A no tak . Wnętrze |

|Ku celu ?|

|I tak się rozładowywałem . Przy okazji poszedłem do tego kioska i kupiłem sobie bagietkę i paróweczki |

Dzięki i zapraszam do komentowania

Pozdrawiam ,
.:SKIPPER:.

[Paweł]

Skipper fajne fotki

[Rabtuś]

Szalejecie z tymi fotami

[Paweł]

Trasa - Gdańsk - Łódź

Po przyjechaniu do domu od Maćka, rozpakowałem się i od razu telefon. Dzwonił kto ? Marek..
Marek - Paweł weź no podjedź do Gdańska na firmę GLS, bo pilny ładunek jest
Ja-Co? Ja do Gdańska mam 400 km. Nie ma szans bym się wyrobił.
Marek - Czemu!?
Ja-Wróciłem z podwójnej i zostało mi tylko niecałe 6 godzin jazdy.
Marek-Pojedź i jak się załadujesz to odjedź na bok i zrób dziewiątkę.
Ja-No dobra Narka
No to rozpakowane rzeczy, zacząłem pakować. Po godzinie dojechałem na bazę, powrzucałem rzeczy i ruszyłem na Gdańsk.
W GLS, załadunek poszedł szybko, nawet na papiery długo nie musiałem czekać. Odjechałem na bok, zasłoniłem Firanki i poszedłem spać.
Przed 7, wyjechałem z firmy i udałem się w kierunku Łodzi. Jechało się przyjemnie. Na dworze ani ciepło, ani zimo. Muzyka na full, dobre picie, mmm. Przez ten pośpiech nie miałem nawet czasu się najeść i napić więc po drodze zjechałem na dwa Hot-Dogi i kawusie. O godzinie 11, byłem już w Łodzi i czekałem aż cieć przyjdzie i powie, że można podjeżdżać pod rampę.