Madexowym szlakiem

[Rabtuś]

No cóż jak trzeba to trzeba Foty jak zawsze na

[Ziom]

Kilka świetnych fotek

[Rabtuś]

Miałem mieć wolne, ale trafiła się nam robota od innej firmy transportowej. Kamil miał z tym jechać, no ale okazało się, że dostawa jest dość pilna a Kamil musi robić pauzę i mieliśmy zrezygnować z tego zlecenia. Na szczęście udało się ogarnąć wszystkie papierkowe sprawy z Daf'em zrobić serwis olejowy powymieniać wszystkie filtry, a mój Man poszedł na serwis. Kamila ściągnęliśmy na pusto z Czech, żeby jak najszybciej kręcił pauzę i leciał na Hiszpanie z moją naczepą którą załadowałem odlewami na hucie. Dobrze, że Kamil podstawił naczepę pod rampę, to chłopaki z magazyny mogli w nocy ładować te jogurty. Dzień wcześniej zadzwoniłem na magazyn, żeby się nie śpieszyli z tym załadunkiem, bo ja dopiero na bazie będę koło 7. Po przyjeździe na bazę okazało się, że wrzucają już ostatnie palety, więc poszedłem do biura po kluczyki od Daf'a, przepakowałem najpotrzebniejsze rzeczy z Maniska, wyjechałem z warsztatu spiąłem zestaw, kawkę na drogę sobie zrobiłem i o godzinie 8 zacząłem tacho. Do Szczecina droga się dłużyła z racji tego że cały czas landówką, aż do A6, na Kołbaskowie wykręciłem krótką pauzę. Coś około 2h przed Hamburgiem stanąłem już na długą pauzę, stanąłem za dupami, chociaż było jeszcze parę rajek wolnych, ale po co mam się komuś tłuc agregatem, rozpiąłem zestaw i stanąłem sobie za naczepą Po wjechaniu do portu w Hamburgu nie mogłem znaleźć firmy pogubiłem się, straciłem dobrą godzinę. W końcu po odnalezieniu firmy i zameldowaniu się w biurze okazało się , że awizacja jest dopiero na godzinę 11, więc korzystając z okazji zacząłem robić sobie jedzenie, no i jak to zwykle bywa magazynier przyszedł, że mogę wjechać wcześniej mnie rozładują.

[Drax.]

stupjontka <3

[Ziom]

Super kadry i przepiękny zestaw i jak sam daf

[mazurski_separatysta]

Świetne ujęcia a ciągnik pryma sort!

[Rabtuś]

Po rozładunku w Hamburgu udałem się do Brema do rolnika na załadunek pomidorka, po dojeździe gospodarz kazał cofnąć pod halę. Trzeba było śmigać paleciakiem, a mówili idź na chłodnie będzie fajnie. Załadowałem mniej więcej pół naczepy, następnie udałem się na doładunek w okolicę Erfurtu. jakaś godzinę przed miejscem załadunku znalazłem parking, wykręciłem 11 i następnego dnia rano ruszyłem, załadunek również tyłem, ale tu rolnik miał już swojego giermka i on śmigał paleciakiem a ja sobie piłem kawkę. Po załadunku ruszyłem na rozładunek w Budapeszcie. Droga mijała spokojnie na Czeskiej granicy zrobiłem 45'. Niestety w Pradze straciłem trochę czasu przez godziny szczytu. Na 9' miałem stać przed Słowacką granicą, ale stwierdziłem, że pójdę na dyszkę i stanąłem już po Słowackiej stronie. Słowacja pokonana bez problemów, ale na granicy Słowacko-Węgierskiej ściągli mnie Węgrzy, z nimi się dogadać to już łatwiej z Chińczykiem Reszta drogi do samego rozładunku przebiegła bez, żadnych problemów.

[mazurski_separatysta]

Coraz to lepsze te pstryki a Jelonek to już klasycznie najwyższa półka!

[Ziom]

Fotorelacja klasa , bardzo dobre też ujęcia a sam zestaw po prostu jest świetny

[Drax.]

Po nową naczepę wybrałem sie, prezes z piwem w ręku przywitał mnie.






Maczek na koszt prezesa, a co








Zadowolony bombelek