22/01/2016, 08:40 AM
Siema siema ;D
Późnym wieczorem we wtorek załadowałem się w Innsbrucku pralkami. W środę z samego rana wstałem, zrobiłem jakąś kawę, kanapeczki i po godzinie czwartej wyjechałem z firmy. Bez większych problemów dotarłem do bramek, a stamtąd to już prosta droga do Strasburga. Jakieś 130 km od rozładunku strzeliłem jakąś krótką pauze żeby w końcu coś zjeść i zapalić cygareta. Na rozładunku byłem jakoś około godziny 16.
Przepraszam za tak duży przestój z mojej strony, ale nie mam zbytnio czasu na grę.