Witajcie.
Kolega się skontaktował ze mną, że ma wzięte zlecenia a jego auto, jest zepsute czy bym nie pomógł, przyjechałem, spiąłem konia z jego burto plandeką i będę jeździł kilka tras z tą naczepą.
Zlecenie, jakie dostałem mam jechać do Warszawy na pusto tam, ładuję jakieś silniki z tym, jadę na Strzelce Krajeńskie.
Wyruszyłem od niego z bazy, jadę na Lublin.
Coraz bliżej załadunek bardzo ładnie wygląda moje auto z tą naczepą.
Nasze piękne barwy biało czerwone.
Zajechałem na parking obok firmy, idę się zameldować i może zaraz będą ładować.
Załadowany ruszam w drogę.
Zjechałem zrobić pauzę 45 minut i zaraz ruszam dalej.
Wczoraj wyjeździłem czas, zostało mi jakieś 120 km, zrobiłem pauzę 11h i ruszam dalej.
Jestem w Starej Łubiance jeszcze kawałek mam do rozładunku.
Rozładowany jadę na parking, czekam na adres kolejnego załadunku.