14/04/2022, 08:02 PM
14/04/2022, 09:00 PM
Fajnie wykonany DAF. Nie mam pytań, a chłodnia robi wrażenie
29/04/2022, 12:36 PM
Zdążyć na majówkę do domu - cz. 1
Witam po dłuższej przerwie spowodowanej zawirowaniami okołoświątecznymi. Wracam na szlak tam gdzie go ostatnio zakończyłem czyli w hiszpańskiej Murcji. Po rozładowaniu cukru w fabryce napoju Kolico ruszyłem na pauzę, która znajdowała się niedalego warsztatu. Spotkałem się tam z sympatycznym Miguelem, który za drobną opłatą zainstalował mi metalową plakietkę ludzika Michelin na przedni grill. Sami oceńcie jak to wygląda, moim zdaniem pasuje.
Poza tym planuję pewną zmianę malarską jednakże to dopiero po powrocie do kraju i nie będzie to na pewno nic drastycznego - raptem lekkie liźnięcie.
Po odbyciu pauzy, późnym wieczorem ruszyłem na załadunek do firmy logistycznej Transportes Caballeria gdzie Panowie czekali już na mnie z 17 tonami chorizo, które miałem dostarczyć do francuskiego La Rochelle. Załadunek przebiegł sprawnie i na krótko przed północą mogłem powoli ruszać.
Po odbyciu pauzy, późnym wieczorem ruszyłem na załadunek do firmy logistycznej Transportes Caballeria gdzie Panowie czekali już na mnie z 17 tonami chorizo, które miałem dostarczyć do francuskiego La Rochelle. Załadunek przebiegł sprawnie i na krótko przed północą mogłem powoli ruszać.
Wyjazd z miasta, ze względu na późną porę, nie należał do wymagających. Kilka skrzyżowań oraz rond i już byłem na autostradzie prowadzącej w kierunku Walencji. Trasa typowo nocna czyli ruch bardzo ograniczony, tempomat nastawiony i jazda do przodu w błysku księżyca.
Robiło się coraz jaśniej a ja już minąłem Walencję oraz Saragossę co oznaczało, że sukcesywnie zbliżam się do granicy hiszpańsko-francuskiej. Przede mną były piękne Pireneje, które mogłem podziwiać z siedzenia w szoferce.
Tuż przed samą granicą byłem zmuszony zjechać na parking w celu odpoczynku. Do granicy pozostało mi mniej więcej 100 kilometrów a potem jeszcze pozostał mi odcinek we Francji.
Po odpoczynku i dobrym obiedzie ruszyłem w dalszą drogę, przejazd górskimi szlakami był bogaty w piękne widoki a ja nie wiedząc nawet kiedy przekroczyłem granicę z Francją.
W godzinach nocnych dojechałem do miejsca rozładunku - zestaw kazali mi zostawić pod płotem by następnego ranka zrzucić szybko towar pod rampą. Teraz czeka mnie chwila oddechu i ruszam dalej na Wschód w kierunku domu bo zaczynam już słyszeć jak kiełbaski skwierczą na grillu
Następną fotorelację z powrotu do domu postaram się wrzucić jeszcze przed majówką a tymczasem trzymajcie się!
29/04/2022, 01:17 PM
Bardzo duża, ciekawa i na wysokim poziomie fotorelacja
29/04/2022, 01:26 PM
Bardzo duża , elegancka i ciekawa fotorelacja a różnorodne ujęcia są na wysokim poziome
29/04/2022, 10:28 PM
Piękne Ujęcia
30/04/2022, 08:06 AM
Świetna grafa,super fotki i elegancki zestaw, czego chcieć więcej?
30/04/2022, 01:52 PM
Zdążyć na majówkę do domu - cz. 2
Tak jak obiecywałem tak zrobiłem. Następny etap powrotu do domu na majówkę został zaliczony. Tym razem musiałem przejechać z pięknej francuskiej miejscowości leżącej nad Atlantykiem - La Rochelle to bazy głównej mojej firmy w Śmiglu. Na "pace" miałem załadowane 17 ton jogurtu i z takim ładunkiem miałem pokonać ponad 1700 km. Załadowałem się póżnym porankiem tuż przed dwusnastą by chwilę po południu móc wyjechać z miasta.
Wyjazd z miasta nie należał do najgorszych, po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów autostradą zjechałem w "nacjonalkę" i dalszą swoją trasę pokonywałem drogami lokalnymi.
Po drodze udało mi się spotkać z kolegą z firmy - dziwne, że zajechał z tą rynienką tak daleko. Przez kilkadziesiat kilometrów jechaliśmy w nieplanowanym konwoju a następnie nasze drogi się rozeszły - ja jechałem na Paryż a on kontynuował swoją przygodę w kierunku Bordeaux.
Pogoda dopisywała a ja ciągnąłem ładunek bez większych trudności. Nie zauważyłem kiedy mijałem kolejne miejscowości. Świadomość mi wróciła mijając Reims. Niedługo po tym znów zjechałem na "nacjonalkę" i popędziłem w kierunku granicy belgijskiej.
Przyjemność z jazdy i bardzo dobre warunki na drodze sprawiły, że nie zauważyłem kiedy pojawiłem się w Belgii. Mój szlak prowadził przez piękne doliny oraz Ardeny - było na co popatrzeć.
Następnym krajem na liście były Niemcy a tu bywa różnie - raz jest super a raz nie. Do pauzy było znośnie - ruch mimo przedmajówkowego klimatu nie był aż tak dający w kość a pogoda znacznie ułatwiała kierowanie kilkudziesięciotonową bestią. Wszystko się zmieniło po odbyciu pauzy - zaczęło lać, aut było coraz więcej i trzeba było bardzo uważać aby nie narobić sobie problemów przed urlopem.
Rozpogadzać się zaczęło dopiero na Berliner Ringu - stamtąd do miejsca docelowego zostało już niecałe 400km. Samochodów o polskich i zagranicznych tablicach było coraz więcej z każdym pokonanym kilometrem. Minąłem Frankfurt nad Odrą i dojechałem do kraju.
Po pokonaniu ostatniego odcinka autostradowego zjechałem na krajową S5 i popędziłem w kierunku bazy. Kiedy po lewej minąłem Kościan wiedziałem już, że zaraz zjeżdzam do Śmigla.
Zestaw podstawiłem pod rampę - czas na rozładunek. Nie czekam chwili dłużej i jak tylko będę mógł to wracam na rodzinne Mazury.
Dzięki za miłe komentarze, to daje wiele motywacji do robienia relacji. Postaram się jeszcze zrobić szybki kurs z paletami do Olsztyna i na majóweczkę komputer zamieniam na grilla!
30/04/2022, 02:40 PM
No to dowaliłeś tym razem dużo i pięknie
30/04/2022, 04:32 PM
Mega obszerna fotorelacja , duża ilość fantastycznych i rewelacyjnych fotek oraz ciekawych urozmaiconych ujęć , więc leci