14/07/2022, 07:26 PM
W dzisiejszej fotorelacji sporo zmian na ciągniku, w szoferce a przede wszystkim na chłodni.
Zapraszam do oglądania, czytania i komentowania!
Zapraszam do oglądania, czytania i komentowania!
Cytat:Załadunek: Lomania Polsko Francuska, Szczodrowo
Rozładunek: Carrefour, Orlean (FR)
Towar: Pieczarki
Po epizodzie jako kierowca krajowy z lawetą a potem burtówką wszystko wróciło do normy. Po dokładnym serwisie wróciła do mnie moja chłodnia Chereau, która poza kompleksowym przeglądem i obowiązkowymi naprawami uzyskała nowe malowanie - teraz już na Beneluxie ciężej mnie będzie odróżnić od rasowego Holendra (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Ponadto ulepszyłem malowanie ciągnika - główną zmianą, która jest nieuchwytna na pierwszy rzut oka to poprawienie jakości a poza tym doszło kilka nowych elementów a inne przeszły mniej lub bardziej skromny lifting.
Ponadto ulepszyłem malowanie ciągnika - główną zmianą, która jest nieuchwytna na pierwszy rzut oka to poprawienie jakości a poza tym doszło kilka nowych elementów a inne przeszły mniej lub bardziej skromny lifting.
Sporo zmian również w szoferce, przyszła do mnie w końcu wymarzona paczka z Holandii z różnej maści szpargałami jak kwiatki w stylu holenderskim, lampy w duńskim pluszu no i spersonalizowany segregator dzięki, któremu może w końcu zacznę więcej jeździć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A o Klenczona który dzielnie pokonywał ze mną europejskie szlaki proszę się nie martwić, zagościł na stałe w szoferce (TV już wyrzuciłem jakby co).
Tak przygotowanym zestawem mogłem ruszyć w trasę do Orleanu znajdującego się w środkowej Francji. Odpaliłem Jelcza i opuściłem bazę aczkolwiek daleko nie zajechałem bo na załadunek wybrałem się do oddalonego o niecałe 20 km Szczodrowa gdzie znajduje się przetwórnia Lomania. Wieś opuściłem późnym popołudniem i drogą ekspresową S5 ruszyłem w kierunku Poznania.
Na węźle Poznań Zachód odbiłem na Świecko i ruszłem w kierunku granicy z Niemcami. Droga była przyjemna i względnie pusta. Dzięki systemowi E-Toll nie musiałem co chwila się zatrzymywać na bramkach tylko ciąłem dalej Autostradą Wolności. Na przejście graniczne zajechałem wieczorem i czekała mnie przeprawa przez Niemcy.
Drogi naszych zachodnich sąsiadów pokonałem równie szybko i bezboleśnie co te po naszej stronie Odry. Nocne trasy mają to do siebie, że są szybkie jednakże nie ma z nich zbytnio zdjęć.
Dzień powolutku zaczął się budzić do życia a ja zacząłem rozpaczliwie szukać miejsca do odpoczynku. W oddali po prawej stronie widać słynny śmigłowiec który zwiastuje Kamener Kreuz. Popędziłem dalej prosto A2, włączyłem się w A3 a potem w A1 i rura na Aachen. Odpoczynek dopiero znalazłem na przejściu granicznym z Belgią.
Po dłuższej chwili złapania oddechu uruchomiłem silnik Paccara i ruszyłem w dalszą wędrówkę belgijskimi autostradami. Belgia na szczęście jest na tyle mała, że nie zdążyłem się obejrzeć a już dotarłem do Francji.
Francja podobnie jak Niemcy pokonywana była przeze mnie po zmierzchu więc nie było okazji robić fotek stąd też popędziłem ile sił w kołach do Orleanu. Duży périphérique Paryża był wyjątkowo spokojny tego wieczora. Po północy dojechałem do miasta docelowego, zaparkowałem grzecznie z boczku i czekam do rana aż panowie mnie rozładują.
Dziś trochę skromniej jeżeli chodzi o fotorelację ale w weekend mam nadzieję trochę odrobić straty dnia dzisiejszego.
Tymczasem!
Tymczasem!