Zacznijmy od tego że jestem wieloletnim graczem, który używał PR przed PM i nigdy nie stwierdziłem że PR ssie czy co tam ktoś teraz o mnie myśli.
Przykro mi czytać te wszystkie posty, które wynikają jedynie z przedstawionej przez Radola wersji. Daleko zajdziecie czytając stanowisko jednej strony konfliktu, zwłaszcza gdy nie przedstawił żadnych cytatów, źródeł, czegokolwiek co by potwierdziło winę ProMods lub moją, bo widzę że stałem się kozłem ofiarnym. Dlaczego? Nie mogę wciąż pojąć.
Spędziłem godziny, zarówno dzienne jak i nocne, na próbie pogodzenia PM i PR, przez wiele miesięcy (od lipca bodajże). Parę razy już wydawało się że doszliśmy do porozumienia ale niestety wtedy okazywało się inaczej... Siedziałem nad tłumaczeniami w obie strony, by wszystko było klarowne dla obu stron, gdyż koledzy z PR nie chcieli z nami rozmawiać na wspólnym czacie. Wybrali GG, zamkniętą konferencję, do której nikt z PM poza mną nie miał dostępu. Widzieli każdą wiadomość którą napisał każdy członek PM, natomiast nikt z PM nie widział ani jednej od członków PR - trochę nie w porządku. Zostałem wielokrotnie poproszony o tłumaczenie i robiłem to, jednak nie usłyszałem ani jednego dziękuję ze strony PR - dla nich poświęcony przez kogoś czas się nie liczy, ważne że teraz można mnie obsmarować za moimi plecami na jakimś polskim forum, z którego na co dzień nie korzystam.
Nie mam ochoty na dyskusje, nie obchodzi mnie co myślą fanatycy PR o mojej postawie, której nie znają (nie oszukujmy się, wściekły Radol rozpowiadający co chce, nie jest tutaj wiarygodnym źródłem).
Admini PM proponowali wiele możliwości współpracy i w zasadzie wszystkie zostały odrzucone.
Nie, nikt nie tłumaczy teraz tych postów i nie wrzuca na nasz czat jak Radol sugeruje.
A, jeszcze odnośnie zdania, że "trochę ich przeganiamy to zaczęły się problemy" - cóż, mogę tylko powiedzieć że jest na odwrót i niestety dlatego rozwinęła się cała dyskusja (która zaczęła się jeszcze zanim dołączyłem do PM, więc nie znam jej dokładnych początków).
Zakończyła się wskazaniem (po raz trzeci) błędów w kilku (dziesięciu) miejscach na małym obszarze, nad czym jeden z naszych polskich mapperów spędził dwa dni i jeszcze nie zdążył wszystkie poprawić. Poprawiałem już dalszą część, lecz Radol zagrał kartę "Kobieto, spadaj do garów" (Zajmij się szukaniem błędów) i wyszedł z czatu. Nikt nie miał pojęcia jaką zagrywkę wymyśli ale już to widać, tutaj
Nie interesuje mnie jak wiele obraźliwych komentarzy się tutaj o mnie pojawi, jednak mogę z czystym sumieniem zapewnić, że nie miałem złych intencji gdyż nie miałem takiego powodu. Stoi za tym fakt, że jestem polskim graczem i lubię tereny PR od zawsze (gram na tej mapie od czasów ER).
Szkoda że nie udało się dogadać ale niestety, upór który napotkałem przy każdej próbie porozumienia, był nie do przebicia. Mógłbym toczyć taką dyskusję w nieskończoność, sypać nickami, kto co dokładnie powiedział i tak dalej... Tylko po co? To polskie forum, tutaj każdy jest za PR, nikt nie wie kim jestem - nikt nie musi wierzyć moim słowom ale zapamiętajcie, że jakbym naprawdę robił to celowo, to albo PR by wylecieli już dawno (zmieniając tłumaczenia) albo ja bym wyleciał z PM (bo mamy tam też Polaków, a inni umieją użyć translatora i słownika, więc nie mógłbym kręcić. Poza tym, kręcenie wymaga większego nakładu pracy, nie miałem na to czasu
).
Miłego obrzucania błotem za plecami.
EDIT: Jeszcze doczytałem posty (forum zdycha), więc:
- Lubię przeróżne projekty. OSM, Mapy Google, Waze, przeróżne tłumaczenia, dawniej też fora o telefonach które już upadły... Jestem osobą o zainteresowaniach informatyczno-geograficznych i udzielam się w wielu projektach. Zgłaszałem błędy zarówno na mapie PR jak i PM, zostałem więc beta-testerem PM (nie błagałem o to, rok temu w lutym mój nick zmienił się na żółty i już), tak samo sprawa statusu moderatora. Udzielając się na forum, pomagając i tak dalej, dostałem ten status. Nigdy się o niego nie ubiegałem. Miło jest popracować wspólnie nad jakimś projektem i żałuję, że koledzy z PR nie chcieli dołączyć do reszty ekipy, nikt nie miał nic przeciwko, byli wielokrotnie zapraszani
- Jeszcze kwestia finansów. Serwer promods.net kosztuje kilka tysięcy złotych rocznie. Nie jest to tylko forum. Na tym serwerze są również Mantis (system do zgłaszania błędów) oraz na przykład SVN (serwer, z kilkunastoma GB plików uzbieranych przez lata pracy nad PM). Radol dobrze o tym wie. Myślę że jeszcze co nieco istotnego dla projektu wisi na tym serwerze, nie jestem oczywiście wtajemniczony w te sprawy. Część pieniędzy idzie też na licencje (ZModeler) czy DLC dla mapperów którzy nie mają obecnie kasy by je kupić - wtedy żaden problem, na przykład kolega Czaja z PR właśnie tak otrzymał ostatnie DLC. Po co? Czemu można dostać DLC z funduszy PM? Po to żeby dalej rozwijać mapę. Te pieniądze nie idą na wypychanie czyichś kieszeni.