eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST

Pełna wersja: Manfrex Transport - Jabłonka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witaj - ruchome

Kilka dni temu powstał firmowy Fanpage, na którym dodajemy szybciej jakieś fotki Fotograf i aktualności. Jeśli ktoś chce być na bierząco to zapraszamy do lajkowania i śledzenia stronki, link poniżej:

https://www.facebook.com/Manfrex-Transpo...957113160/

https://www.facebook.com/Manfrex-Transpo...957113160/
Siemka, jestem Krzysiek od dziś zasilam progi Manfrex-a . Aktualnie jestem w trakcie wrzucania klamotów i najprawdopodobniej w poniedziałek startuje na pierwszy załadunek.

Image

Image
Ogieeeń! 10/10
Nie no, jednak ta Rka mnie robi najbardziej. Big Grin
Powodzonka Krzysiu Smile
No to w takim razie powodzenia! Big Grin
Spoko zestaw oby posłużył Smile
Fotki spoko ale Szujaaa lepiej powiedz mi o co z Goście nie widzą linków. Zarejestruj się aby zobaczyć ukrytą treść. chodzi Tongue
Zapraszam do kolejnej lektury Smile




PONIEDZIAŁEK - 11.02.2019r

W poniedziałek wstałem o godzinie 4:25. Poleżałem ponad półgodziny i wkońcu o 4:50 byłem już na nogach. Wziąłem prysznic, umyłem zęby i poszedłem posprzątać w domu, przed trasą. Dafa miałem pod domem, więc nie musiałem nigdzie jechać. Rozłożyłem ubrania i potrzebne rzeczy do schowków. Przed szóstą ustawiłem nawigację na Bielsko-Białą, gdzie miałem załadować się olejem rzepakowym w firmie Bielmar. Kaśka prowadziła mnie drogą biegnącą przez Wadowice/Andrychów. Byłem zadowolony, ponieważ wkońcu mogłem pooglądać sztuczny zalew w Świnnej Porębie. Cała trasa była bardzo spokojna, jedynie przed Andrychowem był lekki korek, ale szybko się rozładował i mogłem jechać dalej bez najmniejszego problemu. O godzinie 9:30 byłem już na miejscu, ochroniarz kazał mi się ustawić z boku, żebym poczekał na swoją kolej. Chwilę po 10 zawołano mnie na załadunek, który odbył się górą. Podjechałem, więc pod wyznaczone miejsce i zacząłem załadunek dwóch komór. Po napełnieniu cysterny poszedłem po potrzebne dokumenty. Z nich wyczytałem, że załadowałem się do Belgii, a dokładniej do miejscowości Lewedorp, do fabryki frytek. Przebrałem się i mogłem udać się w dalszą trasę. Godzina 11, a ja byłem już na drodze, w kierunku autostrady A4. Droga DK1 była bardzo spokojna. Noga na pedałach na wszelki wypadek, włączyłem sobie góraskie biesiady. Autosrada A4 nic się nie działa, do Brzeg ciągła jazda. Dojechałem do wyznaczonego miejsca, na którym planowałem wykręcić pauzę 45'. Była godzina 14, kiedy wjeżdżałem na stację. Jednak rajek dla dużych było bardzo mało, więc postanowiłem zatrzymać się na wyjeżdzie ze stacji. Wyciągnąłem kuchenkę i odgrzałem sobie gołąbki, które przygotowałem sobie w sobotę. Zjadłem obiad, zrobiłem sobie herbatę i rura dalej. Była godzina 15, kiedy wyjeżdżałem z parkingu. Miałem jeszcze przed sobą ponad 1000km, więc było co do roboty. Ustawiłem tempomat na 9 złotych i zacząłem jazdę w kierunku Lipska w Niemczech. Tam chciałem się zatrzymać na pauzę 9h. Droga od Brzeg, aż po Dresden była bardzo spokojna, w kilku miejscach kilku minutowe zatory, ale wszystko szło płynnie, więc nie mam na co narzekać. Na granicy ściągli mnie celnicy, abym pokazał im papiery, w dokumentach wszystko się zgadzało, więc musiałem lekko nadrobić stracone cenne minuty. 15 kilometrów przed planowanym postojem tachograf poinformował mnie, że czas pracy niedługo dobiegnie końca. Czasu wystarczylo na styk. Zjechałem na parking stanąłem koło innej cysterny i poszedłem spać.

WTOREK - 12.02.2019r.

Wstałem o godznie 4:30, postawiłem wodę na kawę i zacząłem się ogarniać. Parking powoli robił się pusty, więc przyszła kolej i na mnie. Wyjechałem na drogę około godziny 5:15, ruch jak na ten kraj i tą porę bardzo znikomu. Jedynie jakieś niedobitki jechały w przeciwnym kierunku. Ja popijając kawę, słuchając nowych przeboi disco polo chciałem dnia dzisiejszego zawładnąć autobahnami ?. Ten odcinek trasy przeleciał w mgnieniu oka. Minąłem kilku kumpli z Polski, pogadaliśmy na CB i jakoś to zeszło. Kassel zaczęły się robić korki, ponieważ trwają tam remonty drogi. W okolicy Dortmundu dostałem SMSa od Adama z kolejnym załadunkiem w kierunku Polski. 50 kilometrów za Essen zjechałem na przerwę 45'. Sprawdziłem na nawigacji ile zostalo mi do jazdy, było to niecałe 300km podlotu. Zorientowałem się na internecie do, której jest czynna firma i jak najlepiej dojechać do niej. Dojazd byl na mapach bardzo prosty, więc nie czulem jakiegkolwiek strachu z szukaniem firmy. Po zjedzeniu parówek, poleciałem dalej w kierunku wyładunku. Będą 15 kilometrów od miejsca rozładunku umówiłem się na myjnię, którą musiałem odbyć przed kolejnym załadunkiem. Pojechałem na firmę, tam zostałem zdjęty od strzała. Rozłożyłem węże, włączyłem pompę i poszedłem z papierami do biura. Zostało mi 1h, więc na spokojnie podleciałem 40 kilometrów na myjnie. Wymyłem naczepę w środku i zjechałem na pauzę. Zasłoniłem firanki, włączyłem sobie Stand-Up i wypiłem piwko. Później poszedłem spać.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Zapraszam do komentowania, a już jutro kolejna część tej relacji Smile
Kozak Szymon :E
Przekierowanie