Po rozładunku w miasteczku Ystad na południu Szwecji, pospacerowałem trochę w tym żarze słońca (termometr w cieniu pokazywał prawie 30 stopni), a potem poszedłem coś zjeść. W trakcie korzystania z "toileta" dostałem SMSa od spedytora że mam ładunek z tego samego miasta do Aarhus w Danii, a następnie biorę inny towar z tej samej firmy i jadę z nim aż do Folkestone na południu Wielkiej Brytanii. O ile kwestia przejechania tych niewielu kilometrów do Danii to był przysłowiowy pikuś, to z kolejną trasą było niezbyt ciekawie. Niestety musiałem jechać przez Niemcy, Holandię, Belgię no i Francję do Calais, więc ta ostatnia część mnie trochę osłabiała, wiadomo dlaczego. Do Aarhus udało mi się praktycznie bezproblemowo, gdyby nie zamknięte wszystkie bramki, a otwarte tylko dwie, więc trochę trzeba się było podenerwować, bo nikt nie lubi na autostradzie stać w korku, szczególnie jak jest gorąco. Po dojechaniu późnym wieczorem do Aarhus, postanowiłem trochę sobie odpocząć bo i tak zbliżała się przerwa, a po przerwie, mniej więcej koło 5 rano chłopaki mnie obudzili i kazali się podstawiać pod rampę. Trochę pokręciłem kierownicą, drzwi otwarte, naczepa podstawiona, a chłopaki zaczęli ładować towar. W zasadzie mi ani im się nie spieszyło więc w międzyczasie trochę pogaduszek łamanymi angielskim i niemieckim i tak zeszło niewiele ponad 50 minut. Zabezpieczyłem towar, odebrałem papiery, odjechałem. Wyjazd o tej porze z miasta nie sprawił mi problemów więc z dobrym nastawieniem na ten dzień jechałem w kierunku granicy z Niemcami, potem Holandią, Belgią i Francją. Do Francji dojechałem między 20.30 a 21, a potem od razu wjechałem na pociąg do Folkestone. Posiedziałem w kabinie niecałe 30 minut i mogłem zjeżdżać na ląd. Początkowo zapomniałem że jestem w UK więc jechałem prawą stroną, dopiero jak ktoś zaczął jechać z naprzeciwka to się przestawiłem
Niedługo po tym dojechałem na miejsce rozładunku w Tesco. Teraz jestem w połowie trasy do Dublina w Irlandii, stoję i wypoczywam na parkingu więc w wolnej chwili wrzucam tą relację
miłego dnia wszystkim