eTrucks.pl • Od 16 lat najlepsze forum z modami do ETS1, GTS, ETS2, ATS, ST

Pełna wersja: G&K Transporte
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Image

Gdy rozładowałem się w Suboticy, spedytor dał mi znać, żebym jechał na jakiś parking w pobliżu Belgradu (a więc trochę kilometrów na pusto), a gdy tam dojadę, mam zrobić pauzę do następnego poranka i wyśle mi info na temat załadunku. Tak więc okazało się, że jeszcze nie ma dla mnie nic konkretnego. W wolnym czasie pooglądałem coś na laptopie, pograłem, porozmawiałem z dziewczyną i tym sposobem minął czas aż do następnego poranka. Spedytor wysłał mi wiadomość, że ładuję mleko do Strugi w Macedonii. Znów czekała mnie przeprawa przez całą Serbię i kilkugodzinna kolejka na granicy. Pojechałem na załadunek, odczekałem swoje, podjechałem pod rampę i oczekiwałem na chłopaków. Pomogłem z załadunkiem, żeby szybciej stąd odjechać, a na samo zakończenie poszedłem standardowo do biura po papiery.

Image

Image

Image

Z Belgradu od razu wyjechałem na autostradę i jechałem nią aż do Predejane, gdzie standardowo zatrzymałem się na krótką pauzę i jedzenie. Po jakiejś godzinie ponownie ruszyłem na szlak wiodący w stronę granicy z Macedonią.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Po jakimś czasie pojawiły się pierwsze osobówki stojące w kolejce do odprawy. Na pasie dla ciężarówek nie było dużego ruchu, więc byłem zadowolony. Przede mną było tylko kilku innych kierowców, jednak potrwało to chwilę dłużej, przez co na parkingu między stanowiskami do odprawy musiałem wykręcić 45-tkę.

Image

Image

Image

Zbliżał się wieczór. Spojrzałem na tachograf. Minęły 52 minuty, więc odpaliłem silnik i powoli ruszyłem w stronę serbskich celników i po niecałych 30 minutach byłem już na autostradzie. Wjechałem na obwodnicę stolicy, a po niecałych dwóch godzinach w miejscowości Gostivar zatrzymałem się na pauzę, która zakończyła się dopiero o godzinie 7 rano.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Ostatnim etapem było przedostanie się przez górzyste tereny krętymi drogami (przez pewien odcinek za ciągnikiem) na ekspresówkę niedaleko Strugi. Tam na pierwszym zjeździe odbiłem w stronę miasteczka, po czym zacząłem szukać firmy. Nawigacja zaczęła mi wariować, ale jakoś dojechałem na plac. Podstawiłem się pod rampę, po czym oczekiwałem na rozładunek.

Image

Image

Image

Image

Image

Dzięki wielkie za uwagę Smile
Relacja petarda Wink Swietny opis, kadry jak i jakość fotek Tongue mucha nie siada :E 10/10 leci Wink
Meeeega kozacka10/10 relacja jak zawsze wysoki poziom Big Grin
Super relacyjka 10/10
Relacja 10/10
Image

Po rozładunku w Strudze miałem ponad 24h wolnego, bo spedytor nie znalazł ładunku na dziś. Pomyślałem, że zamiast nudzić się w niezbyt wielkim miasteczku, wykorzystam piękny słoneczny, w miarę ciepły dzień na małą wycieczkę krajoznawczą. Jako iż do granicy z Albanią miałem niedaleko, a nigdy w tym kraju nie byłem, wybór padł właśnie na to. Postanowiłem jednak nie zapędzać się zbytnio w głąb kraju, bo nie wiedziałem jak tam z kolejkami na granicy w powrotną stronę. No właśnie, granica. Trochę na niej postałem, ruch był dosyć spory. Zajechałem na stację w pierwszej większej miejscowości, którą było miasteczko Buqezë, a potem zawróciłem i wracałem do Macedonii. Pojechałem do Ochrydy skąd miałem zabierać ładunek, jednak najpierw musiałem pauzować aż do następnego poranka.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Po załadunku w mglisty poranek, wyjechałem z miasta i udałem się landówką w stronę Bitoli, a następnie autostradą w stronę stolicy i Kumanova, a tam na przejście graniczne. Ponownie czekała mnie kolejeczka zanim wjechałem do Serbii. Tam standardowo najpierw na Predejane landóweczką, a potem autobahnem do Belgradu, a następnie w stronę Suboticy i Węgier.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Do przejścia na Węgry dotarłem późnym wieczorem grubo po zmroku. Tym razem udało mi się trafić bez kolejki, więc się cieszyłem, że nie będę musiał robić przestoju. Zrobiłem 45 minutową przerwę i jechałem dalej. Z autostrady zjechałem na landówkę, którą wzdłuż granicy z Rumunią jechałem aż do Debreczyna, gdzie widząc, że do celu zostało mi 111 kilometrów, a firmę otwierają o 10.00 postanowiłem przed północą zjechać na hotel na przedmieściach miasta i wykręcić 9-tkę.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Wstałem parę minut po 9 obudzony stukaniem w szybę. Wyleciałem jak to Polak, z nerwami, patrzę, a tam drugi Polaczek i to z okolic mojego miasta. Pogadaliśmy trochę i się okazało że on też jedzie do tych Varas.... coś tam coś tam :E Zrobiłem rutynowe poranne czynności każdego człowieka, po czym pojechaliśmy we dwóch w stronę miejsca rozładunku. Na Węgrzech albo nie znają czegoś takiego jak zima albo nie wiem co, bo po wjechaniu do lasu aż odruchowo spojrzałem jaki dziś dzień. Patrzę - 1 grudnia. A za szybą? Zielono jak w maju. Chwila zdziwienia i jedziemy dalej :E Kolega pojechał na rozładunek drewna w pobliskim tartaku, jednak ja do centrum do supermarketu. Rozładunek standardowo około godzinki, a potem fajrancik.

Image

Image

Image

Image


Na zakończenie pojechałem na stację zatankować i ustawić się jakoś pod bokiem, ugotowałem sobie coś do jedzenia, oglądałem filmy na laptopie i tak dalej i tak dalej. Czekam teraz na kolejną wiadomość od spedytora, jednak coś mu się na razie nie kwapi dzwonić, mimo że już po 19 :E Pewnie zadzwoni jutro, a mnie ponownie czeka stanie na parkingu przez Bóg wie ile godzin. Strzałeczka!

Image
Elegancko to wygląda, jak zawsze Big Grin
Kozak relacja Smile 10/10 jak nic Wink
Ujęcia rewelacyjne - 10/10
Perfekcjonizm 10/10Ok
Przekierowanie