W środę wróciłem z Wysp, ale nie ma to tamto i trzeba zarabiać. Tak więc dostałem info, że w piątek mam jedynie pojechać się załadować do Ełku, aby w nocy z 26 na 27-ego już lecieć na "szybkie Niemcy". No spoko. Nie miałem konkretnej godziny awizacji, ale miałem się tam stawić w firmie Paged-Sklejka do 16. Postanowiłem wyjechać z bazy chwilę po 9. Najpierw standardowo wytoczyłem się na dwójkę, objechałem Mińsk i na DK50 w kierunku Ostrowi Maz. Ruch jak to przed świętami duży. Wszyscy wracają z zachodu. Trafiłem, że przede mną były 4 zestawy i nie dało rady wyprzedzić ich. VOX FM grał to mimo wszystko jechało się przyjemnie. Wokół zimowa aura, bo sypnęło trochę, Last Christmas w głośnikach i można lecieć
W Ostrowi zjazd na słynną bałtycką trasę, czyli DW677 na Łomże. Wcześniej na tym kawałku S8 udało mi się dwa zestawy wyprzedzić to dalej tylko jednego miałem do przerobienia. Pomimo dużego ruchu jakoś się udało. Mogłem trochę nadgonić, bo ta jazda 85 to nie dla mnie
Łomża trochę się korkowała, bo tu światła, tam rondo, ale bez tragedii. Za wczesna godzina. Potem cały czas DK61 na Grajewo. I znowu jakiś zamulacz, ale tym razem busem z przyczepą. Ja tu się pierdziele, bo z przeciwka co chwile coś jak jakaś prosta, a Litwin w tandemie poszedł na zakręcie ostro i porobione. Mi się dopiero udało na dwupasmówce obwodnicy Szczuczyna. W końcu dojechałem do Grajewa. Na wjeździe korek do świateł oczywiście. I cyk tym razem w lewo, a nie jak zwykle na Augustów. Stąd do Ełku już rzut beretem, z 20 km. Jedynie w Prostkach ta droga z kostki brukowej nadal zachowana nie pomaga, ale potem już w porządku. Dojechałem do firmy na Przemysłową 10 zaraz obok obwodnicy. 3h50 zajął mi dojazd tutaj. Niestety kolejka, dwa auta przede mną do załadunku. No trudno, trzeba poczekać. Wzięli mnie dopiero o 14:20. Jeden bok do rozpięcia i ładowanie 21 ton płyty stolarskiej ze sklejek. Na szczęście wózkowy się pośpieszył i zajęło mu to 40 minut. Pospinałem wszystko, chwile pogadaliśmy, dostałem papiery i można ogniować na święta do domu. Droga z powrotem taka sama. Jeszcze w Nowej Wsi Ełckiej stanąłem na Lotosa na pauzę 45 minut. Zjadłem sobie obiad zabrany z domu. Pozmywałem, obszedłem zestaw, czy na pewno wszystko ok i można ruszać. Do Grajewa, tam na światłach z mojej strony jedynie kilka aut, za to po skręcie na DK61 od Łomży masakra. Z 2 km korek. Już leciały burdy januszy, w sumie im sie nie dziwie. Każdy chce dotrzeć na święta jak najszybciej. A jeszcze pryncypał na szybką Litwę wysłał to już w ogóle
Na szczęście ja już do domu i można świętować. Później już nic ciekawego się w sumie nie działo. W Ostrowi do świateł na węźle korek i trochę minut straciłem. Potem DK50 i ostatnia prosta obwodnica Mińska Maz. Nadjechałem dumny na bazę, czyli w sumie pod dom i można zacząć święta. Upierdzielił się ten mój zestaw, więc trzeba będzie szorować. Michał i Dawid też zjechali, więc porządek zachowany.
Z edycji to wczoraj rozładowałem ten ładunek płyty pod Berlinem w Kremmen i załadowałem się w Prenzlau wieczorem ładunkiem na Sankt-Petersburg. Dzisiaj dojechałem na bazę i pojadę tam po Nowym Roku.