Witam ! Dziś chyba coś koło godziny 8 : 00 zadzwonił spedytor Marek. Powiedział mi, że mam kursik z Pragi do Linz, za sobą miałem mieć 16 T lekarstw. Do firmy na załadunek miałem coś około 5 km. Jeszcze się godzinkę przespałem następnie odpaliłem Iveco i ruszyłem w stronę firmy. Zatrzymałem się jeszcze w sklepie i kupiłem chleb itp. Gdy już dotarłem na załadunek, zadzwoniłem do miłej pani Gosi i spytałem się o której mam podjeżdżać i pod którą rampę. Powiedziała mi że mam się podstawić pod rampę nr 2 o godzinie 9 : 15, a o 9 : 30 zaczną mnie ładować. No to ja zrobiłem sobie jeszcze Kawkę oraz jakieś jedzonko by byłem głodny Kwadrans po dziewiątej podstawiłem się po rampę i czekałem, aż się doczekałem Po załadunku ruszyłem w stronę Linz, super mi się jechało, bez żadnych takich większych problemów