Hahaha Kacper, kumplu za opis zabije! Nie no opis mega! Szacunek. Propo Merca, to już wszystko posprzątane, świeci się na błysk ;P Jeszcze trzea lecieć po zestaw Piotrka.. oj panie, co to się będzie dziaało xD
Siemanko!
Wszyscy jeszcze dobrze nie zaprezentowali zestawów a ja już szaleje
No to tak, dzisiaj o 16 jak pucowałem moją Scanie zadzwonił Paweł i mam pojechać do jakiejś tam firmy załadować 16 ton jakiegoś gówna i pojechać na Łotwę, no mówię że nie ma sprawy bo odmówić szefowi to tak nie ładnie
Byłem o 17 już w tej firmie, wbiłem do biura i powiedzieli że mam czekać na swoją kolej.. Minęło 10 minut i zawołał mnie jakiś typo, powiedział że mam podjechać pod rampę a oni mnie załadują zużytymi plastikami. Podjechałem, uwinęli się w 40 minut i ruszyłem w drogę. Droga minęła bardzo szybko i spokojnie, miłego oglądania! Poznań (Polska) ---> Ryga (Łotwa)
Ładunek: Zużyte Plastiki (16 ton)
Trasa: 990 km
|Załadunek|
|Nie ma stania na Truck Stopach! Lecimy dalej!|
|Zjeżdżamy po coś do żarcia;p|
|Postaw na Polskę!|
|*-*|
|Kolacja i w kimę|
|Wyścigi |
|Wjeżdżamy na Litwę!|
|Coraz bliżej celu..|
|Perełka <3|
|Żegnaj Litwo, witaj Łotwo|
|...|
|Kusiko wjeżdża, wszyscy uciekają |
|No witam, witam |
|I teraz pozostało czekać na rozładunek|
Czekam na wasze komentarze, do następnego, elo;p
Ps. Wiem, super nuta
Trasa : Poznań - Piła
Wyjazd : 17:00
Przyjazd : 19:30
Początek licznika : 370
Koniec licznika : 520
Km : 120
Towar : Leki (10ton)
Po ostatniej balandze na zakładzie dzisiejszego poranka, ledwo wstałem z łóżka. Pierwsza trasa nowym zestawem już na mnie czekała. Do końca tygodnia, będę mieć ładunku lekkie, więc ośka nie będzie spuszczona ;P Przed wyjazdem z domu, umyłem auto, bo jak odwoziłem Kusika i Piotrka to mi trochę je pobrudzili tym co zjedli i wypili ;P Załadowałem się koło godziny 18 na bazie w Poznaniu. Na placu spotkałem Maćka, który miał załadunek na naszej bazie i miał lecieć z towarem do Anglii. Porozmawialiśmy sobie, pokazałem mu nowy zestaw i się pożegnaliśmy. Maciek poszedł na Magazyn, a ja do kabiny. Uszykowałem sobie muzykę, energetyki i wyruszyłem z bazy. Po dwóch godzinach jazdy, dotarłem do Piły. Wszystko ładnie pięknie, ale nawigacja tuż przed miejscem rozładunku zaczęła mi wariować. Zatrzymałem się obok jakiegoś małego sklepu, włączyłem awaryjne i poszedłem spytać się czy pani kasjerka wie może przypadkiem gdzie znajduje się firma OyDy. Na szczęście wiedziała, pokazała mi jak mam jechać i po chwili byłem już na miejscu.
Trasa : Piła - Nowogard
Wyjazd : 20:35
Przyjazd : 00:02
Początek licznika : 523
Koniec licznika : 787
Km : 264
Towar : Zwroty (3 tony)
Po przyjeździe do Piły, postanowiłem wycofać pod rampę i się trochę przespać. Niestety, magazynier poprosił mnie bym pomógł mu rozładować i załadować zwroty do Nowogardu. Nici ze snu. Ubrałem bluzę, bo na pace trochę zimno i poszedłem rozładowywać. Obydwie rzeczy, załadunek jak i rozładunek przebiegł bardzo sprawnie i już po dość krótkim czasie mogłem odjechać od rampy. Wyszedłem z kabiny, ustawiłem agregat i poszedłem zamknąć drzwi. W drodze, by zamknąć drzwi od Kronki, zauważyłem, że nie świeci mi się jedna żarówka, a dokładniej stop w naczepie po prawej stronie. Chwila moment i żarówka wymieniona ;P Chopok przyniósł mi papiery, więc mogłem jechać. Do Nowogardu dojechałem zaraz po północy, zasłoniłem firanki, wypiłem piwko i poszedłem spać, ponieważ pracownicy przychodzą dopiero na 7 w tym zadupiu ;P