20/07/2015, 02:12 PM
Po rozładunku udałem się na dworzec autobusowy. Wypatrzyłem ładne miejsce, wiedziałem, że nikomu nie będę przeszkadzać. Zasłoniłem firanki i w kimono. W czasie spania, oczywiście trylion telefonów, a jak jadę to nic. Po 3 telefonie, wkurzyłem się i go wyłączyłem. Godzinę przed zakończeniem pauzy, podniosłem swoje cztery litery i zacząłem ogarniać coś do jedzenia.
Po rozładunku, jak wiecie udałem się na załadunek Podstawiłem się pod rampę i czekałem, aż zaczną załadowywać. Razem ze mną czekał kolega z APTEO. Po niecałych 10 minutach rozmowy, zauważyłem że coś się dzieję. Założyłem kamizelkę i poszedłem na magazyn pomagać przy załadunku. O wpół do dziesiątej, wyjechałem z firmy i but, by szybko być na autobanie. Tuż za bramkami, zatrzymałem się i zacząłem kręcić 45. Przed godziną pietnastą byłem już na miejscu. Ustawiłem się po rampą i niech dzieje się co chce
Po rozładunku, jak wiecie udałem się na załadunek Podstawiłem się pod rampę i czekałem, aż zaczną załadowywać. Razem ze mną czekał kolega z APTEO. Po niecałych 10 minutach rozmowy, zauważyłem że coś się dzieję. Założyłem kamizelkę i poszedłem na magazyn pomagać przy załadunku. O wpół do dziesiątej, wyjechałem z firmy i but, by szybko być na autobanie. Tuż za bramkami, zatrzymałem się i zacząłem kręcić 45. Przed godziną pietnastą byłem już na miejscu. Ustawiłem się po rampą i niech dzieje się co chce